Odwróć tabelę, Wilki na czele.
Niestety, po kolejnej wysokiej porażce, tym razem 1:4 i słabej grze, nasza Wataha zajmuje ostatnią, ósmą lokatę z najgorszym bilansem bramkowym w całej lidze. Można śmiało rzec, że bordowo-czarni są na dnie...
... a więc gorzej już być nie może, czekamy cierpliwie na odbicie się od tego dna i wypłynięcie w końcu na powierzchnię, inaczej przygnębienie kibiców może zamienić się we wściekłość, wtedy żarty typu "odwróć tabelę..." się skończą, a zacznie się czas przykrych rozliczeń...
Kolejne dwa ligowe mecze Wilki rozegrają na wyjazdach z bardzo trudnymi przeciwnikami. Nasi zawodnicy będą grali z nożem na gardle i nie mają innego wyjścia jak postarać się ze wszystkich sił o zdobycze punktowe. W środę natomiast czeka nas trzecia runda Pucharu Polski, los przydzielił Wilkom niezbyt wymagającego przeciwnika, dlatego fani liczą na poprawienie swoich nastrojów i pewny awans do następnej rundy tych rozgrywek.
Wilki my z Wami! Na zdobycze czekamy! Wilki my z Wami! Na zwycięstwa czekamy!
poniedziałek, 29 listopada 2010
poniedziałek, 22 listopada 2010
Nieudana inauguracja.
Tak nieudanego początku sezonu nie pamiętają nawet najstarsi korsarze i nie chodzi już nawet o rozmiary porażki (0:4), ale o grę jaką zaprezentowali bordowo-czarni... faktem jest, że rzeczywiście walczyli o każdy centymetr boiska, lecz z bardzo miernym skutkiem (trzy rzuty karne dla Dębiczan i masa żółtych kartek dla Wilków), nie stworzyli żadnej składnej akcji i tylko raz, przypadkowo, zagrozili bramkarzowi gospodarzy, to było wszystko na co przeciwnik im pozwolił... Kolejorz najwyraźniej dobrze odrobił lekcje z poprzednich sezonów i zaliczył bardzo udany start w rozgrywkach o złoto i awans, życzymy powodzenia :)
Nam pozostaje emocjonować się walką o uniknięcie baraży, chociaż... najstarsi korsarze może i nie pamiętają, ale redakcja przypomina, że kiedyś w szóstej lidze Wilki Morskie podobnie zaczęły sezon, od dwóch wysokich porażek, a na koniec wszyscy świętowaliśmy awans do piątej ligi :) więc nie wpadajmy w przygnębienie, tylko zaśpiewajmy:
Wilki to jest potęga! Morscy najlepsi są!...
a zdrajcy, którzy dziś opuścili Watahę Rogera, wcześniej, czy później i tak zawisną na rejach Starej Łajby.
Wilki Morskie będą miały okazję zrehabilitować się już w najbliższą niedzielę, przed własną publicznością, a przeciwnikiem będzie nie byle kto, bo spadkowicz z czwartej ligi, śląski zespół, Hektar Morgi. Zwycięstwo będzie zadaniem niezwykle trudnym do zrealizowania, ale przecież nie niemożliwym...
Do boju Wilki Morskie! Do boju Wataha! Marsz! Marsz! Marsz! Do boju marsz! Zwycięstwo czeka nas! Do boju...
Nam pozostaje emocjonować się walką o uniknięcie baraży, chociaż... najstarsi korsarze może i nie pamiętają, ale redakcja przypomina, że kiedyś w szóstej lidze Wilki Morskie podobnie zaczęły sezon, od dwóch wysokich porażek, a na koniec wszyscy świętowaliśmy awans do piątej ligi :) więc nie wpadajmy w przygnębienie, tylko zaśpiewajmy:
Wilki to jest potęga! Morscy najlepsi są!...
a zdrajcy, którzy dziś opuścili Watahę Rogera, wcześniej, czy później i tak zawisną na rejach Starej Łajby.
Wilki Morskie będą miały okazję zrehabilitować się już w najbliższą niedzielę, przed własną publicznością, a przeciwnikiem będzie nie byle kto, bo spadkowicz z czwartej ligi, śląski zespół, Hektar Morgi. Zwycięstwo będzie zadaniem niezwykle trudnym do zrealizowania, ale przecież nie niemożliwym...
Do boju Wilki Morskie! Do boju Wataha! Marsz! Marsz! Marsz! Do boju marsz! Zwycięstwo czeka nas! Do boju...
piątek, 19 listopada 2010
Zaczynamy...
Tak, tak, po dwutygodniowej przerwie zaczynamy, a właściwie już zaczęliśmy nowy sezon. Zaczęliśmy, bo w ubiegłą środę, Wilki Morskie rozegrały mecz 1-wszej rundy Pucharu Polski. Rywal, występujący na co dzień w A-klasie nie okazał się zbyt wymagającym przeciwnikiem, a wynik 17:0 dla bordowo-czarnych świadczy o różnicy klas, która dzieli obie drużyny...
Prawdziwa walka i emocje zaczną się za niespełna trzy dni, kiedy to nasza Wataha zmierzy się z Kolejorzem Dębica w słynnej już podkarpackiej Lokomotywowni. Mecz ten, nazywany przez obu prezesów wymienionych klubów, Trzepaka i Philusa klasykiem, może już na samym początku rozgrywek zadecydować o jakie cele w zaczynającym się sezonie będą walczyć oba kluby. Kolejorz wydaje się być silniejszym zespołem z plejadą gwiazd w składzie, jednak nasza Wataha nie raz udowodniła, że lubi grać z trudnym przeciwnikiem i potrafi wywalczyć w takich meczach trzy punkty.
" Szanujemy przeciwnika, ale nie zamierzamy oddać nawet centymetra murawy bez walki, zrobimy co w naszej mocy, aby go pokonać, chcemy w tym sezonie walczyć o złoto i choć zdajemy sobie sprawę, że lekko nie będzie, to jesteśmy dobrej myśli " -tak kapitan zespołu Tadeusz Kubica, który wraca już do zdrowia po przebytej kontuzji, określił cele Wilków na nadchodzący sezon. Natomiast prezes Philus powiedział:
" To może być najcięższy sezon dla mojego zespołu w piątej lidze, stawka jest bardzo wyrównana, trudno dziś wskazać faworyta, jak i spadkowicza. Życzyłbym sobie, oczywiście złota :) ale może być też tak, że w pewnych okolicznościach, będę cieszył się z utrzymania w lidze. Liczę, że nasi zawodnicy nie będą żałować zdrowia i dadzą z siebie wszystko. To jest dla mnie najważniejsze, kto nie jest na to gotowy będzie musiał zmienić chlebodawcę. Na Starej Łajbie zawsze najważniejsze były zaangażowanie i wola walki, wynik po takim podejściu do sprawy jest rzeczą drugorzędną, ale przeważnie bilans wychodził na plusie :) "
Redakcja, życzy: prezesowi, zawodnikom, kibicom, działaczom i sobie, aby nadchodzący sezon okazał się ZŁOTY!!!
Tylko Wilki! Ukochane Morskie! Cały Szczecin wierzy! W złote zdobycze!
poniedziałek, 1 listopada 2010
Porażka z mistrzem. Kończymy na najniższym stopniu podium.
Prochownia Pionki, już na tydzień przed meczem z Wilkami Morskimi, została koronowana na mistrza naszej ligi. Nasi zawodnicy jechali do Pionek z nastawieniem: bić mistrza! ;) i sztuka ta udawała się do 56 min. spotkania. Wtedy to gospodarze wyrównali stan meczu na 1:1. Później prezes Kubos nie wytrzymał napięcia i wpuścił na murawę króla strzelców naszej ligi, Hiszpana Infante, który do tej pory był oszczędzany na mecz barażowy o czwartą ligę. Infante po 10 min. gry ustalił wynik spotkania na 2:1 dla Prochowni i tym samym potwierdził, że korona króla strzelców słusznie mu się należy. Wilki, po tej porażce spadły na trzecią lokatę w tabeli końcowej sezonu. Zawodnikom zostały zawieszone na szyjach okolicznościowe, brązowe medale, a prezes Philus odebrał ligowy puchar za trzecie miejsce. "Akurat brązu brakowało do kolekcji"- zażartował prezes i dodał: "Dziękuję zawodnikom za w sumie udany sezon, a podsumowanie i plany na przyszłość omówimy w następnym tygodniu".
Tak więc, czekamy na podsumowanie, a najbardziej na plany i cele w przyszłym sezonie :)
Nasze Wilki najlepsze w sokkera są! Najlepsze w Polsce są! Najlepsze w świecie są! Nasze Wilki...
Tak więc, czekamy na podsumowanie, a najbardziej na plany i cele w przyszłym sezonie :)
Nasze Wilki najlepsze w sokkera są! Najlepsze w Polsce są! Najlepsze w świecie są! Nasze Wilki...
Subskrybuj:
Posty (Atom)