14:1 wygrała Wataha w Poznaniu z Krokodylkami, ale... no własnie... jest pewne ale...Wilki wygrały dosłownie z: Krokodylkami, a nie Krokodylami. 85% składu gospodarzy, to juniorzy, którzy dopiero uczą się piłkarskiego abecadła. Bordowo-czarni podreperowali swój bilans bramkowy, który może mieć duże znaczenie w końcowym bilansie sezonu, lecz skuteczność Morskich i tak pozostawia wiele do życzenia. Niewykorzystanych sytuacji podbramkowych było zbyt wiele!
Swoją szansę w tym meczu (45 minut pierwszej połowy) dostał, 16-letni wychowanek klubu, Orest Sołtykowski. Zaprezentował się z jak najlepszej strony i zaliczył asystę przy jednym ze strzelonych goli. Kto wie, czy Wilki Morskie w przyszłości nie będą miały wiele pożytku i radości z gry tego chłopaka, jak niegdyś z gry innych wychowanków, chociażby Oczachowskiego, czy Wysockiego.
W szkółce juniorów jest jeszcze kilku dobrze zapowiadających się zawodników, ich mecze prezes ogląda z wielkim zainteresowaniem i jest na każdym spotkaniu. Nasza młodzież zajmuje aktualnie, premiowane awansem, 11 miejsce w Młodej Lidze III. Trzymajmy kciuki za Młode Wilki, bo to jest przyszłość Naszej Watahy!
Za tydzień Wilki Morskie zmierzą się (znowu na wyjeździe) z rewelacją sezonu, nowym, aktualnym liderem IV.06, Czarnymi Pawłosiów. W pierwszej rundzie w starciu na Starej Łajbie, mecz zakończył się wynikiem nierozstrzygniętym 1:1. Wtedy czuliśmy pewien niedosyt, teraz taki wynik spotkania wielu wzięłoby w ciemno. Liczymy jednak, że przy odrobinie szczęścia, Wataha może pokusić się o zwycięstwo.
My nie! My nie!
My nie! My nie!
My nigdy nie poddamy się!
Wa!Ta!Ha!
poniedziałek, 3 grudnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz