MY PIRACI I KORSARZE! NASZ CHARAKTER SIŁĄ JEST! PHIL'USA DUMA! I HONOR NASZ! WILKI MORSKIE! WATAHA!

MY PIRACI I KORSARZE! NASZ CHARAKTER SIŁĄ JEST! PHIL'USA DUMA! I HONOR NASZ! WILKI MORSKIE! WATAHA!

poniedziałek, 25 marca 2013

Niewykorzystany karniak i 6 setek zwaliły Wilki z nóg

Jedno słowo: NIEWIARYGODNE! Słychać było z ust, kręcących z niedowierzaniem głowami, kibiców opuszczających w niedzielę Starą Łajbę po meczu z liderem. Tak, tak... niewiarygodne... jak to się stało, że Wilki Morskie nie wygrały tego meczu?! Sześciokrotnie nasi napastnicy wychodzili sam na sam, oko w oko z bramkarzem Przasnysza, mogąc zadać mu pytanie w który róg sobie życzy i sześć razy przegrali te pojedynki, a jakby tego było mało, to w 90 min. spotkania, goalkeeper gości obronił strzał z rzutu karnego, wykonywanego przez Wolfi'ego! Szczyptański (ten co zatrzymał Watahę), zostanie na długo zapamiętany na Starej Łajbie. Niestety, wczoraj potwierdziła się też stara piłkarska prawda, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Gościom wystarczył jeden celny strzał w światło bramki i wywieźli ze Szczecina komplet punktów, zwyciężając 1:0. Szkoda cennych punktów, tym bardziej, że rywal z całą pewnością był do ogrania. Trzeba jak najszybciej pogodzić się z przykrą porażką i urządzić solidny trening strzelecki, wyregulować tym samym celowniki, żeby w kolejnym meczu z Pogromcami Czarownic sytuacja się nie powtórzyła, inaczej występ w barażu o utrzymanie stanie się faktem.
Nie mamy też dobrych wieści z juniorskiego frontu. Młode Wilki przegrały swój mecz o punkty w ML-2, 1:3 i znalazły się w strefie spadkowej. Już jutro staną przed szansą poprawienia swojego bilansu na korzystniejszy!
Życzymy zawodnikom, jak i sobie:
Przede wszystkim, większej skuteczności pod bramką przeciwnika!!!

Wczoraj!
Obiecaliście nam na pewno!
Że trzy punkty znowu będą!
Więc my ufamy Wam!
Nasza!
Nasza wiara niezachwiana!
Na Starej Łajbie zachowana!
Bo wciąż ufamy Wam!
Hej! Hej! Wataho!
Do boju morska drużyno!
Musicie wygrać mecz!
Kolejny mecz!
Wa!Ta!Ha!

Brak komentarzy: