Po dobrych występach w lidze i P.P., przyszedł czas na mecz z beniaminkiem. Wilki Morskie były 100% faworytem tego spotkania, cały Szczecin czekał na wieści z Wrocławia, a dokładniej na to jak wysoko zwycięży nasza Wataha, fani przebijali się w podawaniu coraz wyższych wyników... i co? Stało się to, czego nikt się nie spodziewał, nasi zawodnicy polegli, nie to za duże słowo... przerżnęli 1:2. Wilki chyba myślały, że przeciwnik się przed nimi położy błagając o litość, a gole to sobie sam nastrzela do własnej bramki... a tu zawodnicy Tinki, bez żadnych kompleksów poczynali sobie na murawie i to oni zgarnęli komplet punktów.
Czy Wilki myślały, że są już mistrzami świata?! Czy to woda sodowa uderzyła do głów naszych graczy po ostatnich sukcesach?! Jeżeli tak, to sztab szkoleniowy musi sobie poradzić z tym problemem. A zawodnicy, żeby odzyskać zaufanie kibiców, powinni w najbliższym czasie: wygrać w kolejnej rundzie P.P. i za tydzień pokonać na Starej Łajbie lidera, Dream Team Harts Brzeg.
Ech... a mogło być tak pięknie... wywiady... autografy... wizyty w zakładach pracy...
niedziela, 24 czerwca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz