Tylko 1 pkt. zdobyła wczoraj Wataha, po bezbramkowym remisie z liderem. Dlaczego "tylko"? A no dlatego, że przewaga naszej drużyny była miażdżąca, a skuteczność żenująca. Sytuacji do zdobycia gola było co niemiara, można by nimi obdzielić kilka spotkań, jednak nasi napastnicy raz za razem pudłowali niemiłosiernie, trafiali w słupki lub w poprzeczkę, ewentualnie w bramkarza gości. Kibice co rusz łapali się za głowy, nie dowierzając, że piłka nie wpadła do siatki. Goście z rzadka kontrowali, ale za to bardzo groźnie. Fani bordowo-czarnych pod koniec spotkania byli pełni obaw, czy ta masa niewykorzystanych sytuacji nie zemści się na Wilkach, wg. starej piłkarskiej zasady, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Jednak żadnej ze stron nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Podsumowując niedzielny występ naszej drużyny: Wilki Morskie powinny ten mecz wygrać i to wysoko! Skończyło się podziałem punktów, pozostał żal i niedosyt...
Na pocieszenie zostaje nam Puchar Polski. Wataha dotarła w tych rozgrywkach już do 6 rundy i nie jest bez szans na awans, na kolejny szczebelek w pucharowej drabince. Przeciwnik tym razem będzie jednak bardzo wymagający, choć co prawda przeżywający pewien kryzys organizacyjny, to jednak piekielnie groźny. Morscy żeby pokonać swojego środowego rywala, będą musieli wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, a przede wszystkim wyregulować celowniki.
Natomiast w niedzielę Wataha uda się na Ziemię Opolską, by walczyć tam o ligowe punkty z Free Tibet. Najwyższy czas przywieźć zdobycz w postaci pełnej puli punktów, bo fani zaczynają zapominać jaki smak ma zwycięstwo. Wydaje się, że oprócz miejscowych graczy, drugim poważnym przeciwnikiem będzie murawa, która jest w katastrofalnym stanie i bardziej przypomina himalajskie zbocza niż boisko do piłki nożnej. No ale warunki do gry dla obu zespołów będą takie same, tylko żeby nie skończyło się to groźnymi kontuzjami... tfu... tfu... tfu...
A my, pomimo wszystko, pełni wiary w nasz zespół, zawołajmy:
Wa!Ta!Ha! Wa!Ta!Ha! Wa!Ta!Ha!...
poniedziałek, 2 lipca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz