W 7 kolejce, czyli na półmetku rozgrywek, Wilki Morskie pokonały swojego rywala, Bździny Warszawa 9:0 i można by piać hymny pochwalne na cześć Watahy, gdyby nie to, że przeciwnik z niewiadomych przyczyn, wystąpił na Starej Łajbie w drugim, a być może nawet w trzecim garniturze... a to całkowicie zmienia postać rzeczy... nie będziemy zastanawiać się z jakich powodów Bździny zagrały w rezerwowym składzie, nie nasza to sprawa, ani problem. Warto jednak, po raz kolejny, zastanowić się nad skutecznością naszych napastników, szwankuje ona od dłuższego czasu, a w ubiegłą niedzielę to był szczyt nieskuteczności. Zamiast 9 goli nasi snajperzy powinni strzelić co najmniej trzykrotnie więcej!
Drogi trenerze, tak dalej być nie może! W meczach z potentatami naszej ligi, dogodnych sytuacji bramkowych będzie minimalna ilość i nie będzie można pozwolić sobie na takie marnotrawstwo! Trening strzelecki wskazany w dzień i w noc!
Wilki Morskie w połowie rozgrywek plasują się na trzecim miejscu w tabeli ze stratą jednego punktu do lidera, ale już w następnej kolejce jest szansa aby Wataha wysforowała się na pierwsze miejsce w tabeli. Lider gra z wiceliderem i bardzo prawdopodobny jest tam podział punktów. Wilki muszą jednak pokonać w rewanżu Bździny, które na własnych śmieciach, po dogadaniu się prezesa ze swoimi zawodnikami, wystąpią prawdopodobnie w najsilniejszym składzie i będą chcieli za wszelką cenę powetować sobie bolesną porażkę ze Szczecina. Wilki Morskie czeka więc ciężki bój o ligowe punkty... wierzymy, że będzie to bój zwycięski i nie ostatni!
Wa!Ta!Ha! Wa!Ta!Ha! Wa!Ta!Ha!...
wtorek, 17 lipca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz