Wilki Morskie pokonały FC Bździny Warszawa 3:1, lecz tak jak przewidywali fachowcy, to nie był spacerek. W pierwszych minutach meczu inicjatywę przejęli goście z Warszawy i do 10 minuty stworzyli trzy groźne, bramkowe sytuacje. Jednak po żadnej z nich, piłka nie znalazła drogi do bramki Kuru, za to w 27 min. Cazzaniga po znakomitym uderzeniu, trafił celnie, wyprowadzając Wilki na prowadzenie 1:0. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa spotkania. W drugiej połowie Wataha rządziła na murawie, jednak pomimo wielu dogodnych sytuacji, nie potrafiła udokumentować swojej przewagi bramkami. Gra się zaostrzyła, szczególnie za sprawą zawodników ze stolicy, sędzia co rusz wyciągał żółte kartoniki, aż w końcu jeden z zawodników gości ujrzał "żółć" po raz drugi i musiał opuścić boisko. Nerwową atmosferę zakończył na pewien czas, piękny i skuteczny strzał Stuckiego z rzutu wolnego, wykonywanego z ok. 35 metrów w 73 min. spotkania. Wilki prowadziły 2:0 i chyba poczuły się zbyt pewnie, bo nasi zawodnicy dopuścili do strzelenia przez Bździny gola kontaktowego w 87 min. Na szczęście bardzo szybka odpowiedź Morskich, a dokładniej, duetu Grubczyk-Cazzaniga, pozwoliła uniknąć nerwówki w ostatnich minutach meczu.
Tak więc, Wilki Morskie dopisują sobie kolejne 3 punkty, które bardzo cieszą wszystkich fanów, gdyż bordowo-czarni nadal zajmują drugą lokatę w tabeli i nie tracą kontaktu z liderem Barcemarkami Marki.
Za tydzień potyczka z kolejnym beniaminkiem naszej ligi, Zbuntowanymi Trampkami. Mecz odbędzie się na Mazowszu i wszyscy kibice Watahy oczekują zdobycia kolejnych 3 punktów. Oby tylko ta presja zwycięstwa nie zaszkodziła naszym graczom, bo Zbuntowane Trampki jak sama nazwa wskazuje, to team nieobliczalny, zdolny nieźle namieszać w buńczucznych planach. Do tego meczu trzeba po prostu dobrze się przygotować!
W środę, w VI-tej rundzie Pucharu Polski, Wataha podejmie na Starej Łajbie trzecioligowe, śląskie Torpedo Nikisz. Przeciwnik niesamowicie trudny i raczej poza zasięgiem Wilków Morskich, no ale dopóki piłka w grze... a przecież puchary rządzą się swoimi prawami... w każdym bądź razie, nikt nie będzie miał pretensji, jeżeli Wilki odpadną po walce, którą stoczą w ciężkiej bitwie... a może jednak Dawid pokona Goliata... sensacja mile widziana :)
Liczymy również na kolejny dobry występ juniorów, tym bardziej, że po dobrym początku, coraz wyraźniej rysuje się szansa na walkę o awans do wyższej Młodej Ligi.
Wilki! Morskie! Morskie! Wilki! WaTaHa! WaTaHa! WaTaHa!...
poniedziałek, 1 sierpnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz