Wczoraj Wilki Morskie zrobiły pierwszy krok w kierunku odzyskania wiary w swój klub, przez fanów Watahy. Bordowo-czarni pomimo braku kontuzjowanych Urro i Sowińskiego, wygrali pewnie i wysoko 5:0, a nieobecność naszego najlepszego strzelca, zniwelowali obrońcy przeciwnika, zaliczając 2 samobójcze trafienia.
Za tydzień mecz w Warszawie z Bździnami z którymi w pierwszej rundzie, na Starej Łajbie, bezbramkowo zremisowaliśmy. Komplet punktów będzie więc mile widziany, a przy odbudowywaniu zaufania fanów, wręcz niezbędny. Wilki Morskie, przy dobrych wynikach, nadal mają szansę na medalową pozycję na koniec sezonu, lecz w przypadku fatalnej gry, mogą też, obsunąć się w tabeli do strefy spadkowej. Życzymy realizacji pierwszego przypadku, a drugi oby nigdy się nie zdarzył :) a więc:
Do booooju! Wilki Morskie! Do booooju! Wataha! Marsz! Marsz! Marsz! Dooo booooju marsz! Zwycięstwo czeka nas!!!
poniedziałek, 9 kwietnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz