Wilki zaczynają mozolnie odrabiać straty po tragicznej inauguracji. Mozolnie, bo kibice liczyli na więcej, szczególnie w poprzednim tygodniu, w pojedynku ze spadkowiczem Inkaem'em. Mecz zakończył się wynikiem 2:2, ale w klubie potraktowano to jako stratę dwóch punktów, a nie zdobycie jednego.
Dzisiaj nasza drużyna wygrała bardzo pewnie, 6:1 z beniaminkiem ligi, łódzkim Mozambikiem, lecz fani znowu poczuli niedosyt, oczekiwali bowiem o wiele wyższego zwycięstwa nad bardzo słabym przeciwnikem. Takie by było, gdyby znowu nie zawiodła skuteczność. Wystarczyło wykorzystać połowę super sytuacji bramkowych, a wynik na tablicy świetlnej byłby 20:0. Strata bramki w dzisiejszym meczu jest conajmniej zastanawiająca.
Za tydzień mecz z kolejnym słabeuszem, więc czas wyregulować celowniki, bo inaczej nadal będzie ciężko zapomnieć o 0:9 z Fighters'ami...
niedziela, 20 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz