sobota, 12 września 2009
Zwycięstwo potrzebne jak woda rybie.
Żeby Wilki mogły przetrwać muszą zacząć wygrywać. Część sponsorów klubu, po dwóch kolejnych porażkach zespołu, zawiesiła swoje dotacje finansowe... i nie pomogły tłumaczenia, że przegraliśmy z drużynami grającymi na poziomie czwartoligowym. Jedynym sposobem, aby wrócić do płynności finansowej, czyli odzyskać zaufanie naszych dobrodzieji jest wygrywanie kolejnych meczów, a najbliższy rywal to bardzo trudny przeciwnik. Jest nim aktualny spadkowicz z piątej ligi, wielkopolski Inkaem, drużyna przechodząca trudności organizacyjne (brak opieki prezesa), ale nadal bardzo dobrze zorganizowana w obronie i groźna w ataku. Wilki Morskie wystąpią w tym meczu w poważnym osłabieniu, którym niewątpliwie będzie brak Mal Sentado i Grzegorzewskiego, pauzujących za kartki, a do tego trzeba dodać ciągle niepewny występ Grubczyka, który nadal odczuwa ból stopy po meczu z Policami. Pomimo tak poważnych trudności zawodnicy obiecują, że przywiozą z wyjazdu 3 pkt. Innego wyjścia chyba nie ma, jeżeli chcemy utrzymać aktualny stan osobowy w klubie. Zawodnicy więc w niedzielę będą walczyć o swoje być albo nie być... Życzymy powodzenia!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz