Po wpadce z $Tyskie$ trener Caneda przeprasza kibiców i zapowiada walkę o 9 pkt. w najbliższych trzech spotkaniach. Prosi jednak o cierpliwość i wyrozumiałość do końca sezonu, gdyż efekty jego pracy mają być widoczne dopiero w sezonie następnym.
Obietnicę zdobycia, tych 9 pkt. w najbliższym czasie, raczej będzie trudno trenerowi nie dotrzymać, rywale bowiem nie należą do zbyt wymagających przeciwników, a w ligowej tabeli ciągną ogony. Bordowo-czarni fanatycy zastanawiają się jednak, czy rzeczywiście jest szansa, aby Nenem Caneda zbudował tak silny zespół, że będzie on w stanie w przyszłym sezonie powalczyć nawet o mistrzostwo ligi. Jeżeli Wilki Morskie wywalczyłyby przynajmniej srebrny wieniec, Brazylijczyk zostałby pewnie wyniesiony na starołajbowe ołtarze.
Niestety, pojawiły się też pewne problemy. Prezes, który wspierał trenera, polecając mu do przetestowania nowych, młodych zawodników nie będzie już mógł tak często prześwietlać rynku transferowego...
"Wszystkim, którzy przyczynili się do tych ograniczeń, mówię: POCAŁUJTA W CZTERY LITERY WÓJTA :) my i tak damy radę..."- z szelomowskim uśmiechem skwitował kaper Philus pewną dziecinadę...
piątek, 30 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz