MY PIRACI I KORSARZE! NASZ CHARAKTER SIŁĄ JEST! PHIL'USA DUMA! I HONOR NASZ! WILKI MORSKIE! WATAHA!

MY PIRACI I KORSARZE! NASZ CHARAKTER SIŁĄ JEST! PHIL'USA DUMA! I HONOR NASZ! WILKI MORSKIE! WATAHA!

środa, 30 grudnia 2009

w lidze słabo, w pucharze rewalacja.

Przegrane derby 1:4 z FC Police wprawiły fanów w posępny nastrój i już nie chodziło o sam wynik, ale o styl w jakim Wilki Morskie uległy lokalnemu rywalowi. Wydaje się też, że rekordowy transfer naszego klubu, jakim był zakup za ponad 3 mln. zł, 27-letniego włoskiego bramkarza, nie był zbyt udany. Co prawda trener Lorson uspokaja, twierdząc, że Ivan Carosi to wartościowy zawodnik, który będzie poważnym wzmocnieniem zespołu, tylko potrzebuje kilku meczy na zgranie się z resztą drużyny, to nie wszyscy jednak wierzą do końca w deklaracje trenera, bo po tym co ten zawodnik wyprawiał w niedzielnych derbach, trudno w to uwierzyć. Z drugiej strony, gorzej już chyba być nie może...
Słabe występy w lidze, wynagradzają kibicom, występy Wilków Morskich w Pucharze Polski. Nasza drużyna po pokonaniu kolejnych rywali 3:0, 5:2 i 6:1 jest już w czwartej rundzie tych rozgrywek i czeka na kolejnego przeciwnika, który zostanie wylosowany jutro w godzinach porannych.
Wszyscy fani bordowo-czarnych mają nadzieję, że dobre występy w P.P. zaprocentują w końcu, zdobyczami punktowymi w lidze. W najbliższą niedzielę Wilki zmierzą się na wyjeździe z aktualnym spadkowiczem z piątej ligi, śląską drużyną: Filipiny. Jest to trudny przeciwnik, ale po dwóch kolejnych porażkach, kibice ze Starej Łajby liczą tylko i wyłącznie na zdobycie kompletu punktów przez nasz zespół.

wtorek, 22 grudnia 2009

Słaby początek.

Niestety, Wilki Morskie znowu zaliczyły nieudaną inaugurację sezonu. Co prawda w Pucharze Polski, nasza drużyna wygrała gładko 3:0 i awansowała do drugiej rundy rozgrywek z dużymi szansami na awans do trzeciej, gdyż przeciwnik jest na pewno w naszym zasięgu, to start w lidze można nazwać porażką na własne życzenie... trener Caneda, chyba ciut przesadził z pewnością siebie i nakazał grać zawodnikom niewypróbowaną wcześniej taktyką, efekt: 1:2 przed własną publicznością, z przeciwnikiem z którym wcześniej, w poprzednich sezonach, doskonale sobie radziliśmy. Brazylijski trener od poniedziałku pełni rolę asystenta trenera Lorsona, który po poprzednim sezonie i niedzielnej inauguracji, wrócił do łask i odzyskał posadę głównego szkoleniowca.
Humor prezesowi poprawiła poniedziałkowa licytacja naszych dwóch zawodników. Nasz klub zarobił ok. 1,5 mln. zł na czysto, zawodnicy ci przebywali w naszym klubie około 2 tygodni, a więc była to krótkoterminowa, wysoko opłacalna inwestycja :)
Jutro czeka nas pojedynek w P.P. z Torcidą Zabrze, która podobnie jak Wilki Morskie o ligowe punkty walczy na szóstym froncie, a już w najbliższą niedzielę Wielkie Derby z FC Police. Mecz odbędzie się na powiększonej do 14,5 tys. widzów Starej Łajbie. Zawodnicy oczekują pełnych trybun i fanatycznego dopingu, obiecują walczyć o zwycięstwo.

poniedziałek, 7 grudnia 2009

po sezonie/przed sezonem.

Podsumowując ubiegłe rozgrywki, ligi VI1011, Wilki Morskie zdobyły 1 pkt. więcej, niż w sezonie poprzednim, który był najlepszym w dotychczasowych występach bordowo-czarnych. Jest więc postęp, choć minimalny, to jest to postęp i nie cofamy się wstecz.
Jednak nasza drużyna w końcowej tabeli uplasowała się na czwartym miejscu, tak jak w poprzednich rozgrywkach, a apetyty i założenia były większe, a mianowicie na miejsce trzecie.
Nie wszystko jednak było zależne od naszych zawodników, wykonali oni kawał dobrej roboty m.in. pokonując dwa razy brązowego medalistę ubiegłego sezonu, Dziedziontusa Bielsko, który zdobył punkty w meczach z liderami naszej ligi FC Fighters i FC Police z którymi, niestety, nasi gracze nie mogli nic wskórać. Najbardziej bolała porażka z $Tyskie$. Przez tą wpadkę, z całym szacunkiem dla tego zespołu, zabrakło później punktów, aby wyprzedzić graczy z Bielska w końcowej tabeli.
Tak więc, ubiegły sezon był całkiem przyzwoity, choć pozostał pewien niedosyt.

Ustalono plany i cele na sezon następny:
1.) rozbudowa Starej Łajby do pojemności minimum 14 tys. widzów, a przy hojności sponsorów do 16 tys.
2.) zajęcie minimum drugiego miejsca w końcowej tabeli, a przy sprzyjających okolicznościach, walka o mistrzostwo, choć FC Police wydają się być poza zasięgiem.
3.) przygotowanie drużyny do walki o awans do piątej ligi za dwa sezony.

Założenia wyglądają na bardzo ambitne, ale nie nierealne.
Powodzenia bordowo-czarni!

poniedziałek, 30 listopada 2009

Pobici przez mistrza.

Drugi raz Wilki Morskie uległy wysoko, już aktualnemu mistrzowi naszej ligi FC Fighters Gliwice, tym razem 0:5. O tym meczu można tylko napisać, że było to jednostronne widowisko, a nasi gracze byli chyba myślami w przerwie sezonowej. Bezmyślny faul w polu karnym Grzegorzewskiego, a później szybka strata drugiej bramki i po 3 min. było 0:2, a kiedy Kubica w 17 min. obejrzał czerwony kartonik, wiadomo było, że następne bramki dla podopiecznych prezesa Stracha to tylko kwestia czasu. Gliwiczanie, chyba w przypływie litości dołożyli jeszcze tylko trzy trafienia.
Sezon kończymy na czwartym miejscu, podobnie jak poprzedni. Apetyty były na trzecie miejsce, lecz się nie udało, pozostał lekki niedosyt. Podsumowanie sezonu w środku tygodnia.

poniedziałek, 23 listopada 2009

Pechowa porażka.

Po wielkich emocjach, Wilki Morskie uległy lokalnemu rywalowi FC Police 0:1. Sensacyjny, bezbramkowy remis, który definitywnie zakończyłby walkę Policzan o mistrzostwo ligi, utrzymywał się do ostatniej minuty spotkania. Wilki grały dobrze w obronie, co jakiś czas próbując skontrować przeciwnika. Gospodarzom meczu, podopiecznym prezesa Luqasa, zaczęły puszczać nerwy, nie mogąc poradzić sobie z bordowo-czarnymi, uciekali się do faulowania, za co zarobili trzy żółte kartki. Najgroźniejszą sytuację pod naszą bramką, gospodarze stworzyli dopiero w 80 min., Rosocha dobijał dwa razy, a Castorina bronił instynktownie. Niestety gdy Wataha Rogera świętowała już sukces, którym niewątpliwie byłby ten bezbramkowy remis, w ostatnich sekundach spotkania, urwał się naszym obrońcom drugi z polickich napastników Chimenti i wykorzystał sytuację sam na sam z naszym bramkarzem. Chwilę po straconej bramce sędzia odgwizdał koniec meczu, można powiedzieć, że do szczęścia zabrakło kilku sekund.
Były to już dziesiąte derby, a Wilkom udało się wygrać tylko raz, dziewięć razy nasi gracze schodzili pokonani.
FC Police tym samym zachowało szansę na mistrzostwo ligi, lecz żeby ta sztuka im się udała, muszą w niedzielę pokonać Inkaem, co jest bardzo prawdopodobne i liczyć na porażkę Fightersów... w meczu z Wilkami Morskimi... :) Tak więc cały region zachodniopomorski z naszej ligi, będzie dopingował nasz zespół, który ma coś do udowodnienia piłkarzom z Gliwic... za pamiętne 0:9 z pierwszej kolejki...
Oczekujemy sporych emocji i obyśmy się nie zawiedli.

środa, 18 listopada 2009

Trudna końcówka.

Wilki Morskie pokonały w niedzielę, niedawnego piątoligowca, ekipę Inkaem, 1:0. Mecz przypominał partię szachów, gdyż żadna ze stron nie chciała odkryć się przed przeciwnikiem i śmielej zaatakować. Gra w większości toczyła się na środku boiska i dopiero pod koniec spotkania, gdy Wilki po przytomnym strzale Desmeta z 18m w 77 min., objęły prowadzenie, nabrała lekkich rumieńców. Prezes, trenerzy, zawodnicy i kibice doceniają wagę zwycięstwa z trudnym rywalem i cieszą się z trzeciego miejsca w tabeli.
Jednak wszyscy są świadomi, że nie łatwo będzie utrzymać tą medalową pozycję. Tuż za naszymi plecami kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa Dziedziontus Bielsko i tylko czeka na potknięcie Morskich, aby zająć ich pozycję w tabeli, a do końca sezonu zostały dwie kolejki w których nasza drużyna spotka się z dwoma najsilniejszymi drużynami naszej ligi, najpierw w derbowym spotkaniu z FC Police, a później z naszym pogromcą z pierwszej kolejki FC Fighters , które walczą ze sobą o mistrzostwo i awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Wywalczenie w tych dwóch meczach nawet 1 pkt. przez Wilki będzie sporą sensacją. Piłkarze z Bielska mają łatwiejszych rywali, drużyny z dolnej części tabeli, więc kibice Dziedziontusa słusznie oczekują od swoich graczy zdobycia kompletu punktów.
Bordowo-czarnych czeka więc trudna końcówka sezonu i ciężka walka o utrzymanie trzeciej pozycji w ligowej tabeli. Oczekujemy na spore emocje i udaną walkę o osiągnięcie zamierzonego celu.

wtorek, 10 listopada 2009

Bez rewelacji.

6:0 wygrały Wilki z Mozambikiem w ostatniej kolejce. Mimo korzystnego wyniku, prezes i trener nie do końca są zadowoleni. Przewaga Morskich była olbrzymia, 84% całego czasu gry, toczyła się ona na połowie przeciwnika. Przeciwnik nie oddał, ani jednego strzału na bramkę Castoriny, za to nasi zawodnicy 36 razy sprawdzali umiejętności bramkarza gości i można powiedzieć, że pomimo wpuszczenia sześciu bramek, to bramkarz gości wygrał tą rywalizację.
Marna skuteczność martwi prezesa i trenera przed następnym, trudniejszym meczem ligowym z piątym zespołem naszej ligi, Inkaemem. Ten mecz, po prostu musimy wygrać, a tylu sytuacji podbramkowych co w ubiegłą niedzielę, na pewno nie będzie. Tak więc na środowym treningu trzeba dodatkowo poćwiczyć, strzały z dystansu i ze stałych fragmentów gry.
Napastnicy Wilków Morskich obiecują, że będą bardziej skupieni na tym co robią i trzy, bardzo ważne punkty, zostaną w Szczecinie. Komplet publiczności z pewnością będzie fanatycznie dopingował bordowo-czarnych, aby osiągneli zamierzony cel.
Niedziela 15.11.09 ; godz. 18.20; Stara Łajba ; Szczecin ; Wilki Morskie-Inkaem ;
Spóźnialskim zostanie tylko TV :)

niedziela, 1 listopada 2009

Jest dobrze, a może być lepiej.

Wyjazdowe zwycięstwo 6:0 nad K.S.-em poprawiło nastroje kibiców po zeszłotygodniowej wpadce Wilków. Wynik mógł być o wiele wyższy, gdyż z tak słabym rywalem, zawodnicy powinni kończyć każdą akcję zdobytą bramką. Czemu tak się nie dzieje? To pytanie zadaje sobie również trener i nasi napastnicy. Trzeba znaleźć na nie odpowiedź, wyciągnąć odpowiednie wnioski i zadziałać tak, aby już od następnego spotkania skuteczność po bramką przeciwnka wzrosła.
Po dzisiejszej kolejce Wilki Morskie wracają na trzecie miejsce w tabeli, a do tego strata do wicelidera, FC Police stopniała do 3 pkt. Zarysowuje się więc szansa na wakę o wicemistrzostwo ligi, trzeba jednak poprawić skuteczność ze słabszymi drużynami, bo bramki mogą się liczyć w końcowym rozrachunku i unikać "wypadków przy pracy", aby zamiast na drugim nie skończyć na czwartym miejscu.
Sytuacja w tabeli wygląda następująco:
FC Fighters, chyba już niezagrożone odebraniem pierwszej lokaty.
FC Police, wicelider, który zaczyna gubić punkty.
Wilki Morskie, mogą skończyć zarówno na drugim, jak i na czwartym miejscu, ale trzecie w pełni ich usatysfakcjonuje.
Dziedziontus, podobnie jak Wilki, z tym, że ta drużyna zawsze będzie przegrana, jeżeli zajmie miejsce poniżej pierwszego.
Inkaem, wyżej już nie będzie.
Tyskie, które dzisiaj zawiodło i zaprzepaściło szansę na uniknięcie baraży o utrzymanie.
K.S. i Mozambik, oba zespoły myślami są już w A-klasie.

Za tydzień mecz z Mozambikiem, który trzeba wygrać pewnie i wysoko nie oglądając się na inne zespoły, te usadowione wyżej, jak i te usadowione niżej w ligowej tabeli. Czekamy na ostre strzelanie na Starej Łajbie...

piątek, 30 października 2009

Plany i założenia.

Po wpadce z $Tyskie$ trener Caneda przeprasza kibiców i zapowiada walkę o 9 pkt. w najbliższych trzech spotkaniach. Prosi jednak o cierpliwość i wyrozumiałość do końca sezonu, gdyż efekty jego pracy mają być widoczne dopiero w sezonie następnym.
Obietnicę zdobycia, tych 9 pkt. w najbliższym czasie, raczej będzie trudno trenerowi nie dotrzymać, rywale bowiem nie należą do zbyt wymagających przeciwników, a w ligowej tabeli ciągną ogony. Bordowo-czarni fanatycy zastanawiają się jednak, czy rzeczywiście jest szansa, aby Nenem Caneda zbudował tak silny zespół, że będzie on w stanie w przyszłym sezonie powalczyć nawet o mistrzostwo ligi. Jeżeli Wilki Morskie wywalczyłyby przynajmniej srebrny wieniec, Brazylijczyk zostałby pewnie wyniesiony na starołajbowe ołtarze.
Niestety, pojawiły się też pewne problemy. Prezes, który wspierał trenera, polecając mu do przetestowania nowych, młodych zawodników nie będzie już mógł tak często prześwietlać rynku transferowego...
"Wszystkim, którzy przyczynili się do tych ograniczeń, mówię: POCAŁUJTA W CZTERY LITERY WÓJTA :) my i tak damy radę..."- z szelomowskim uśmiechem skwitował kaper Philus pewną dziecinadę...

niedziela, 25 października 2009

Zastopowani...

Niestety, zwycięska passa Wilków skończyła się. Dzisiaj Morscy ulegli przed własną publicznością, dryżynie $Tyskie$ 1:2. Ambitni Ślązacy zastopowali naszych zawodników przede wszystkim w ataku, gdzie nasi napastnicy w całym meczu oddali tylko cztery strzały, co prawda przeciwnik oddał tych strzałow jeszcze mniej, ale strzelił jedną bramkę więcej (a przecież o to właśnie chodzi w tej grze) i zainkasował trzy cenne punkty. Mamy nadzieję, że to tylko chwilowa niedyspozycja naszych graczy i już za tydzień odbiją sobie dzisiejszą porażkę z nawiązką. Innego wyjścia zresztą nie ma, jeżeli nadal marzą o zdobyciu medalowej lokaty na koniec sezonu, Bielsko bowiem nie odpuszcza i po pokonaniu lidera wróciło na trzecie miejsce, spychając tym samym nas na czwarte...
dzisiaj w pubach słychać tylko "Kubański Szlak"... :(((

czwartek, 22 października 2009

Bielsko wzięte! Teraz nie roztrwonić dorobku...

Po skromnym, ale jakże cennym wyjazdowym zwycięstwie 1:0 nad Dziedziontusem, Wilki Morskie zajmują trzecią lokatę w ligowej tabeli z przewagą trzech punktów nad niedzielnym rywalem. Tak więc udany debiut zaliczył nowy trener Nenem Caneda, któremu Mathias Lorson z dumą przekazał drużynę, zostając jego asystentem.
Wszystko wskazuje na to, że jeżeli Wilkom nie przydarzy się jakaś wpadka w czterech najbliższych spotkaniach, tzn. nie pogubią punktów ze słabszymi rywalami, to będziemy świętować na Starej Łajbie zdobycie brązowego wieńca na koniec sezonu, co będzie największym osiągnięciem w historii naszego klubu.
Brazylijski szkoleniowiec zaczął swoją pracę bez rewolucji w składzie, ale drużyna jest stopniowo przebudowywana i wzmacniana, zwłaszcza w rezerwach, tak aby w przyszłym sezonie powalczyć przynajmniej o srebro.
W niedzielę czeka nas kolejne ligowe spotkanie, Morscy na własnym stadionie podejmą śląską drużynę $Tyskie$ z którą przed trzema tygodniami wygrali na wyjeździe 4:1. Fani Wilków, którzy zapewne wypełnią trybuny Starej Łajby do ostatniego miejsca nie wyobrażają sobie innego rozstrzygnięcia tego spotkania jak zdobycie trzech punktów przez bordowo-czarnych, pomimo tego, że przeciwnik nie taki łatwy jakby się niektórym wydawało...

sobota, 17 października 2009

Początek NOWEJ ERY!

Na krótkowzroczność popularnego "Lorka", prezes Philus znalazł sposób. Dzisiaj w klubie, nastąpiło uroczyste podpisanie kontraktu z magicznym, czterdziestoośmioletnim brazylijskim trenerem Nenemem Canedą, który posiada: pięć umiejętności szkolenia na poziomie nieziemskim, dwie na magicznym i jedną na poziomie olśniewającym. Nenem Caneda ma za zadanie, maksymalnie w ciągu dwóch sezonów, wprowadzić zespół do piątej ligi. Jednak Brazylijczyk zapowiada walkę o mistrzowski tytuł już od najbliższej inauguracji nowych rozgrywek. Tak więc od dziś zaczynamy nową erę w historii naszego klubu, koniec z walką o utrzymanie lub zajęcie bezpiecznego miejsca w środku tabeli, teraz przyszedł czas na walkę o zaszczyty. Druga połowa aktualnego sezonu ma służyć jak najlepszemu przygotowaniu zespołu do walki o mistrzostwo. Magicznemu Brazylijczykowi w osiągnięciu celu, będzie pomagać trzech niesamowitych asystentów: Belg, Mathias Lorson (56 lat, dotychczasowy pierwszy trener), Chorwat, Renato Plelević (39 lat) i Grek, Argiris Zaraidonis (43 lata).
Życzymy nowemu trenerowi Wilków Morskich, aby swój bezterminowy kontrakt z naszym klubem zachował, aż do emerytury, zdobywając po drodze mistrzostwo i puchar Polski.
Dobrym początkiem byłoby jutrzejsze zwycięstwo z Dziedziontusem Bielsko w którym niestety nasz zespół wystąpi w osłabieniu, albowiem nie będzie mógł zagrać nasz czołowy strzelec, Bogumił Grubczyk, ukarany w poprzednim spotkaniu czerwoną kartką za faul na przeciwniku.
Wszyscy bordowo-czarni są dobrej myśli i już dzisiaj ruszają w podróż do Bielska, aby na miejscu dopingować swoich pupili w rozpoczynającej się NOWEJ ERZE!!!

wtorek, 13 października 2009

Grali jak z nut.

3:0 wygrały Wilki Morskie z Dziedziontusem z Bielska. Pełne do ostatniego miejsca trybuny Starej Łajby, szalały i podziwiały koncertową grę naszych zawodników, a było na co popatrzeć i co podziwiać. Skuteczni w ataku, bezbłędni w obronie, aktywni w pomocy, tak w skrócie można opisać grę Morskich w niedzielny wieczór. Forma Wilków w tym sezonie najwyraźniej rośnie z meczu na mecz, więc wszyscy bordowo-czarni z nadzieją patrzą w przyszłość. Sztab szkoleniowy przyjmuje jednak chłodno ten hurraoptymizm i studzi zapały. Belgijski trener Wilków, Mathias Lorson najdalej w przyszłość, wybiega myślami, tylko do najbliższego spotkania, którym będzie rewanż z Dziedziontusem:
"Jedziemy po trzy punkty, ale w Bielsku będzie o wiele trudniej, niż przed własną publicznością. Wszelką zdobycz, trzeba będzie wygryźć z murawy i nie będzie można nawet na chwilę odpuścić, to klucz do udanego rewanżu"- twierdzi popularny "Lorek".
Wataha Rogera wybiera się na daleki wyjazd w rekordowej liczbie, gdyż po ostatnich sukcesach do klubu kibica tłumnie zapisują się nowi członkowie, którzy po morskim chrzcie (jeżeli przeżyją) awansują na majtków.
"Zwycięstwo w najbliższą niedzielę będzie oznaczało objęcie medalowej, trzeciej lokaty przez nasz ukochany klub, której nie damy sobie wydrzeć już do końca rozgrywek, musimy przy tym być, bo to będzie wielkie święto dla nas"- tak komentuje ten wyjazd, sam szef Watahy Rogera, admirał Krępy Bill.
A więc niech tak będzie, niech zwyciężą Morskie Wilki! Czekamy na dobre wieści z Bielska, aby zacząć świętowanie...

poniedziałek, 5 października 2009

Tyskie wyp(b)ite... z rytmu, czas na Dziedziontusa.

Wynik 4:1 na korzyść Wilków nie do końca oddaje dramaturgię spotkania. Rozstrzygnięcie zapadło dopiero w ostatnich minutach meczu, kiedy to Oczachowski pewnie wykorzystał rzut karny, a chwilę później dobił przeciwnika podwyższając na 4:1. Wcześniej długo utrzymywał się, korzystny, ale niepewny rezultat 2:1, który był często zagrożony groźnymi atakami Ślązaków. Dwa trafienia oprócz Oczachowskiego zaliczył również Bogumił Grubczyk, który odpowiedział na bramkę, strzeloną przez przeciwnika w pierwszych minutach meczu.
Wyjazdowe zwycięstwo bardzo cieszy, awansowaliśmy w ligowej tabeli na czwartą pozycję i jesteśmy na dobrej drodze, aby powalczyć o coś więcej. Czasu na świętowanie jednak nie ma, albowiem teraz czeka nas bardzo trudny dwumecz z Dziedziontusem Bielsko, który w tym sezonie spisuje się rewelacyjnie, pokonał FC Police i zapewne ma ambicje na powrót do piątej ligi. Po tych, dwóch kluczowych dla całego sezonu spotkaniach, dowiemy się, czy Wilki Morskie powalczą o brązowy wieniec, czy też tylko o bezpieczną czwartą lokatę, która pozwoli uniknąć baraży o utrzymanie.
Żeby myśleć o trzecim miejscu w lidze, trzeba na Dziedziontusie ugrać minimum cztery punkty, więc życzymy Wilkom tych punktów sześć, żeby było z czego spuścić... ;)

niedziela, 27 września 2009

Po meczu z K.S.-em

Chciałoby się zaśpiewać dwie bramki Desmet, dwie bramki Oczachowski i Wilki są mistrzami Polski... nic z tych rzeczy... co prawda, wymienieni zawodnicy strzelili dzisiaj po dwie bramki i Morscy wygrali 4:1, i dopisujemy sobie w tabeli trzy punkty, lecz kibice ciągle mają niedosyt. Najbardziej żal niewykorzystanych sytuacji bramkowych, skuteczność ciągle nie taka jakby sobie wszyscy życzyli, a postawa Euzebiusza Bobka w bramce jest conajmniej niezadowalająca. Przeciwnik oddał trzy strzały, w tym jeden celny... i... strzelił bramkę... Wilki oddały 21 strzałów, wszystkie celne i... padły tylko cztery bramki... bramkarz gości dostał po meczu od obiektywnej szczecińskiej publiczności brawa uznania.
Prawdziwym sprawdzianem dla Wilków Morskich wydaje się być, wyjazdowy mecz z Tyskie w następnej kolejce oraz za dwa tygodnie pojedynek na Starej Łajbie z Dziedziontusem Bielsko, drużynami które walczą o podobne cele co my. Dopiero po tych meczach okaże się w którym miejscu jest nasz zespół, będzie to przy okazji półmetek rozgrywek. Czy stać naszą drużynę na walkę o medale? Czy raczej trzeba będzie pogodzić się z tym, że to jeszcze nie teraz...
Liczymy na to, że to jednak jest teraz...

niedziela, 20 września 2009

Dwa wyjazdy; 4 pkt.

Wilki zaczynają mozolnie odrabiać straty po tragicznej inauguracji. Mozolnie, bo kibice liczyli na więcej, szczególnie w poprzednim tygodniu, w pojedynku ze spadkowiczem Inkaem'em. Mecz zakończył się wynikiem 2:2, ale w klubie potraktowano to jako stratę dwóch punktów, a nie zdobycie jednego.
Dzisiaj nasza drużyna wygrała bardzo pewnie, 6:1 z beniaminkiem ligi, łódzkim Mozambikiem, lecz fani znowu poczuli niedosyt, oczekiwali bowiem o wiele wyższego zwycięstwa nad bardzo słabym przeciwnikem. Takie by było, gdyby znowu nie zawiodła skuteczność. Wystarczyło wykorzystać połowę super sytuacji bramkowych, a wynik na tablicy świetlnej byłby 20:0. Strata bramki w dzisiejszym meczu jest conajmniej zastanawiająca.
Za tydzień mecz z kolejnym słabeuszem, więc czas wyregulować celowniki, bo inaczej nadal będzie ciężko zapomnieć o 0:9 z Fighters'ami...

sobota, 12 września 2009

Zwycięstwo potrzebne jak woda rybie.

Żeby Wilki mogły przetrwać muszą zacząć wygrywać. Część sponsorów klubu, po dwóch kolejnych porażkach zespołu, zawiesiła swoje dotacje finansowe... i nie pomogły tłumaczenia, że przegraliśmy z drużynami grającymi na poziomie czwartoligowym. Jedynym sposobem, aby wrócić do płynności finansowej, czyli odzyskać zaufanie naszych dobrodzieji jest wygrywanie kolejnych meczów, a najbliższy rywal to bardzo trudny przeciwnik. Jest nim aktualny spadkowicz z piątej ligi, wielkopolski Inkaem, drużyna przechodząca trudności organizacyjne (brak opieki prezesa), ale nadal bardzo dobrze zorganizowana w obronie i groźna w ataku. Wilki Morskie wystąpią w tym meczu w poważnym osłabieniu, którym niewątpliwie będzie brak Mal Sentado i Grzegorzewskiego, pauzujących za kartki, a do tego trzeba dodać ciągle niepewny występ Grubczyka, który nadal odczuwa ból stopy po meczu z Policami. Pomimo tak poważnych trudności zawodnicy obiecują, że przywiozą z wyjazdu 3 pkt. Innego wyjścia chyba nie ma, jeżeli chcemy utrzymać aktualny stan osobowy w klubie. Zawodnicy więc w niedzielę będą walczyć o swoje być albo nie być... Życzymy powodzenia!

niedziela, 6 września 2009

Derby przegrane, ale winy odkupione.

To była inna drużyna niż tydzień temu; waleczna, nieustępliwa realizująca założenia taktyczne. Kibice pomimo porażki wychodzili ze Starej Łajby zadowoleni. Obejrzeli kawał dobrego football'u i swoją drużynę, wreszcie grającą na dobrym poziomie. A, że przeciwnik był z "górnej półki" to i porażka została szybko wybaczona, tym bardziej, że długo utrzymywał się bezbramkowy remis i dopiero, gdy w ferworze walki Mal Sentado faulował i ujrzał czerwony kartonik, który sędzia wyciągnął chyba zbyt pochopnie, grając w poważnym osłabieniu straciliśmy w końcówce meczu dwie bramki. Bardziej niż porażka boli strata trzech czołowych zawodników. Za kartki będą musieli pauzować Mal Sentado i Grzegorzewski, a Grubczyk doznał w tym meczu kontuzji, która eliminuje go z gry przez najbliższe 12 dni.
Trener Lorson będzie miał o czym myśleć w najbliższym tygodniu, przecież za tydzień mecz ze spadkowiczem, który w założeniach przedsezonowych Wilki powinny wygrać.

sobota, 5 września 2009

taktyka na derby


Mathias Lorson (Belgia) trener niesamowity, wraz z Renato Pleleviciem (Chorwacja) i Argirisem Zaraidonisem (Grecja) również niesamowitymi trenerami-asystentami, rozpracowują najbliższego rywala.
Podobno FC Police podadzą Wilkom na tacy...
oby tylko na tej tacy nie położono znowu głów Wilków...

czwartek, 3 września 2009

IX derby

Po blamażu z Fightersami, Wilki Morskie czeka kolejne bardzo trudne spotkanie. Tym razem na Starej Łajbie zaprezentują się zawodnicy lokalnego rywala, FC Police. Drużyna prezesa Luqasa to jeden z głównych kandydatów do awansu, bardzo trudny przeciwnik z którym Wilki w poprzednim sezonie poległy dwa razy, co prawda w niewielkich rozmiarach, bo oba mecze zakończyły się takim samym wynikiem, skromnym 0:1, ale przeciwnik był wyraźnie lepszy, a w całej historii derbów tylko jeden raz udało się Wilkom pokonać Policzan.
Czy nasza drużyna otrząsnęła się już po zimnym prysznicu na inaugurację? Czy Morscy są w stanie nawiązać równorzędną walkę? Czy może znowu wyjdą na murawę na "miękkich" nogach?
Ufamy, że bordowo-czarni będą chcieli zmazać plamę na honorze i włożą w to spotkanie maximum serca i umiejętności oraz powalczą o trzy bezcenne punkty. Wilki wystąpią w tym meczu z nowym, doświadczonym zawodnikiem, świetnym bramkarzem Euzebiuszem Bobkiem, który między słupkami zastąpi Duilio Castorinę (lekki uraz), oraz w najsilniejszym składzie.
Wszystkie przybrzeżne i morskie, mewy i alki, krzyczą, że Wilki Morskie są wściekłe i żądne krwi... a to dobrze wróży niedzielnemu pojedynkowi...

niedziela, 30 sierpnia 2009

Rozbici w pył.

Nie takiego początku sezonu spodziewali się fani Wilków Morskich przed inauguracją rozgrywek. Najpierw odpadnięcie z Pucharu Polski już w pierwszej rundzie z A-klasową drużyną, a dzisiaj kompromitacja przed własną publicznością, popsuły nastroje wszystkim bordowo-czarnym i niestety na ich ustach jest tylko jedna melodia "Kubański Szlak"...
//http://www.youtube.com/v/THoNj3c1TcA&hl=en&fs=1&color1=0x5d1719&color2=0xcd311b
Trzeba dodać, że sama porażka z Fightersami nie kompromituje, bo przed meczem wszyscy kupiliby remis w ciemno, ale rozmiary przegranej 0:9 i styl gry Wilków już tak.
Czy Wilki nie trafiły z formą na inaugurację? Czy zdołają się pozbierać i odbudować?
Oby to były tylko chwilowe kłopoty i oby wszyscy jak najszybciej zapomnieli o dzisiejszym pogromie...




Grzegorzewski przegrał, chyba wszystkie pojedynki z napastnikami Fightersów...





Morscy całkowicie nie radzili sobie z dobrze wyszkolonymi technicznie przeciwnikami...








Mal Sentado przewracał się...

często bez powodu...




a podania...

nie trafiały do celu...

0:9 NIGDY WIĘCEJ!!!

poniedziałek, 24 sierpnia 2009

pupile prezesa, na nowy sezon

BRAMKARZE:

Duilio Castorina (Włochy)
22 lata, 19 oficjalnych meczów.
poprzednie kluby: Larve (Włochy),
Dikke Moat'n (Holandia).


Manoel Castillo (Brazylia)
20 lat, 3 oficjalne mecze
poprzednie kluby: Baker's Team (Brazylia).


OBROŃCY:

Kornel Wysocki -kapitan zespołu
26 lat, 76 oficjalnych meczów, 1 asysta
wychowanek klubu.




Tadeusz Kubica
22 lata, 39 oficjalnych meczów
poprzednie kluby: Germanie (Polska), David FC (Węgry),
Huana Team (Polska), AC De Haan (Belgia).



Joachim Grzegorzewski
26 lat, 57 oficjalnych meczów, 2 asysty
poprzednie kluby: Legnicka Armia Zbawienia (Polska),
Wkra Bieżuń (Polska).



Renato Stucki (Szwajcaria)
23 lata, 39 oficjalnych meczów, 1 asysta
poprzednie kluby: Torpedo Tiger (Szwajcaria).



Feliks Kaczor
25 lat, 61 oficjalnych meczów
poprzednie kluby: FC Peklacz (Polska), KS Borek (Polska),
FENER (Turcja), Bachemono (Rumunia).


Gianni Gesuato (Włochy)
19 lat, zawodnik nie wystąpił jeszcze w oficjalnym meczu
poprzednie kluby: AC Fiomesel (Włochy)



Abd Karim bin Kamaruddin (Malezja)
19 lat, zawodnik nie wystąpił jeszcze w oficjalnym meczu
poprzednie kluby: THE Team's Team (Malezja)


POMOCNICY:

Lew Regulewicz
23 lata, 43 oficjalne mecze, 1 bramka, 10 asyst
poprzednie kluby: Red Pionki (Polska),
Real Rapid Teius (Rumunia)


Chico Mal Sentado (Portugalia)
22 lata, 40 oficjalnych meczów, 9 asyst
poprzednie kluby: Amsterdamer Utd. (Portugalia)



Adrian Gajdzis
25 lat, 46 oficjalnych meczów, 7 asyst
poprzednie kluby: FC Szklarska (Polska), Toro (Włochy),
Rapid Verderio (Włochy), FC Damian (Rumunia).



Otello Bargiacchi (Włochy)
24 lata, 27 oficjalnych meczów, 2 bramki, 3 asysty
poprzednie kluby: ONIGO (Włochy),
Bukkake Warriorz (Polska)

NAPASTNICY:

Bogumił Grubczyk
22 lata, 44 oficjalne mecze, 38 bramek
poprzednie kluby: Zbiry Ze Sztolicy (Polska)




Janusz Oczachowski
24 lata, 69 oficjalnych meczów, 43 bramki, 8 asyst
wychowanek klubu.



Billy Desmet (Belgia)
25 lat, 72 oficjalne mecze, 56 bramek, 12 asyst
poprzednie kluby: Sporting Lokeren (Belgia), Widzew 1910 (Polska),
FC Alkomat (Polska), Heroes Poznań (Polska).


Albert Kwaśny
19 lat, zawodnik nie wystąpił jeszcze w oficjalnym meczu
poprzednie kluby: Stadium Arcadium (Polska)



Izydor Kiełczykowski
19 lat, 2 oficjalne mecze
poprzednie kluby: FC Pablo Sao Paulo (Polska)

niedziela, 23 sierpnia 2009

"Sezon ogórkowy" dobiega końca.

Jeszcze tylko tydzień i rozpocznie się nowy ligowy sezon, czyli nowe nadzieje, nowe radości ze zwycięstw i nowe rozczarowania po porażkach, wierzymy, że tych ostatnich będzie jak najmniej, albo wcale...
Wilki Morskie mają jasno określony cel na najbliższe rozgrywki: -znaleźć się w pierwszej ligowej trójce na koniec sezonu. Każde miejsce niższe od trzeciego, będzie uznane za porażkę.
Już w pierwszej kolejce czeka nas poważny sprawdzian, Wilki podejmą na Starej Łajbie jednego z dwóch najpoważniejszych kandydatów do mistrzostwa, będzie to drużyna prezesa Stracha, gliwiccy Fightersi. Wilkom do tej pory nie udało się pokonać tą śląską drużynę, a najlepszymi wynikami były remisy. Jednak zawsze nie znaczy nigdy...
Wcześniej w środę, Morscy zmierzą się w pierwszej rundzie Pucharu Polski z A-klasowym "Gutek Team". Nasza drużyna powinna bez problemów awansować do drugiej rundy, tym bardziej, że zawodnicy i sztab szkoleniowy twierdzą, że nie lekceważą rywala i dobrze się przygotują do tego spotkania.
Tak więc jeszcze parę dni i znowu czekają nas wielkie emocje...

niedziela, 16 sierpnia 2009

Klubowe podsumowania i plany.

Kolejny sezon za nami, to już czwarty z kolei w szóstej lidze i jak do tej pory najbardziej udany. Wilki Morskie kończyły już raz (w debiucie) na czwartym miejscu, jednak tym razem ustanowiliśmy kilka klubowych rekordów: 8 zwycięstw, 38 bramek strzelonych, różnica bramek +9 i 24 zdobyte punkty. Tak dobrego sezonu jeszcze w historii klubu nie było. Nikogo, więc nie dziwił szampański humor prezesa na czwartkowym podsumowaniu, które przedłużyło się, aż do nocnych godzin sobotnich ;) Prezes pochwalił zawodników i sztab szkoleniowy za dobrze wykonaną robotę i przekazał wszystkim czeki z premiami posezonowymi, nikt ze spotkania nie wyszedł niezadowolony.
Ustalono też wstępny plan na nadchodzące rozgrywki. Prezes obiecał, że żaden z zawodników nie opuści klubu, ale dodał też, że nie planuje wzmocnień, przynajmniej do końca pierwszej rundy:

"Skład mamy młody, stabilny i zgrany, chłopaki robią postępy, widać zaangażowanie na treningach, co później przekłada się na dobre występy w lidze, po co to zmieniać... Stawiam na ludzi, którzy są już w klubie i spodziewam się dobrych występów. Pieniądze, które przekażą sponsorzy zainwestujemy w stadion, aby coraz liczniejsi fani mieli gdzie się pomieścić, a przy okazji zasilić konto swojego ukochanego klubu. Liczę, też na zawodników młodszych wiekiem i klubowym stażem. Wierzę, że po doszlifowaniu umiejętności w sparingach, będą poważnym wzmocnieniem składu, kilku z nich zapowiada się rewelacyjnie, klub powinien mieć z nich wiele pożytku, jeżeli nie na boisku, to w klubowej kasie... ale zobaczymy po pierwszej rudzie ;)"

Przedłużono kontrakty z wszystkimi pracownikami klubu. Jedynym nie do końca pewnym posady jest angielski świetny trener Alex Hawksworth. Jeżeli do klubu zostanie ściągnięty trzeci "niesamowity" coach, sympatyczny Anglik będzie musiał opuścić Starą Łajbę.
Prezes dodał jeszcze, że w nadchodzącym sezonie, a precyzyjniej, po jego zakończeniu, spodziewa się zdobycia medalu, a kolor zdobytego krążka jest mu obojętny, choć wiadomo, że im szlachetniejszy tym prezes będzie bardziej szczodry...

Jag Korsarz

niedziela, 9 sierpnia 2009

Pewne zwycięstwo Wilków, dobre zakończenie udanego sezonu.

Morscy dotrzymali słowa i zagrali na pełnych obrotach, ku uciesze rzeszy swoich fanów, przybyłych na chorzowski stadion Ruchu. Wilki przez cały mecz stwarzali groźnie sytuacje pod bramką przeciwnika i mieli przytłaczającą przewagę w polu, nasi zawodnicy prowadzili grę i kontrolowali jej przebieg. W pierwszej połowie szwankowała jednak skuteczność, gdyby napastnicy wykorzystali chociaż połowę okazji do zdobycia gola, to na przerwę schodziliby z prowadzeniem 5:0, zamiast skromnego 1:0. Zaraz po przerwie, prawdopodobnie po reprymendzie trenera, gospodarze ruszyli do ataku, jedna z ich akcji zakończyła się sukcesem, wyrównali stan meczu na 1:1, potwierdziła się stara piłkarska prawda, niewykorzystane sytuacje z pierwszej połowy, zemściły się. Na szczęście, to było wszystko, na co pozwolili nasi gracze w dzisiejszym meczu "niebieskim". Wilki szybko otrząsneły się po stracie bramki, czego efektem był klasyczny hat-trick Billy Desmeta. Wygrana 4:1 całkowicie zasłużona, może mogła być ciut wyższa, ale nie narzekajmy, przecież jeszcze w tamtym sezonie mieliśmy problemy z wygrywaniem z drużyną prezesa Ochajo, a w tym zanotowaliśmy dwa pewne zwycięstwa (7:2 i 4:1), Ruch spada do A-klasy, a my kończymy rozgrywki tuż za podium.
Podsumowanie sezonu odbędzie się na uroczystym spotkaniu w środku tygodnia, prawdopodobnie w środę, po meczu "Pirate Cup" z drużyną Orłów Szczecin.
A tymczasem kiwamy się w takt "Przechyłów"... :)

piątek, 7 sierpnia 2009

Ostatki w Chorzowie.

Wilki Morskie jadą na ostatni mecz w tym sezonie do Chorzowa, aby zmierzyć się z tamtejszym Ruchem. Drużyną, która razem z Wilkami, cztery sezony temu debiutowała w szóstej lidze i z którą rozegraliśmy pierwszy mecz w tej klasie rozgrywkowej, teraz wygląda na to, że zagramy też ostatni... bo chyba już nic nie uratuje przed spadkiem sympatyczny zespół "niebieskich", który nie raz potrafił sprawić niespodziankę, wygrywając z najlepszymi. Co się stało z tą drużyną, że tak obniżyła loty? Na to pytanie, być może, odpowiedzi nie zna nawet prezes Ruchu, Ochajo... ale, to już nie nasze zmartwienie...
Nasi zawodnicy obiecują grę na najwyższych obrotach, bez taryfy ulgowej. Wilki chcą wygrać, żeby nie oglądając się na inne wyniki, uniknąć baraży o utrzymanie się w lidze i powtórzyć największy klubowy sukces jakim będzie zajęcie czwartego miejsca.
Powodzenia! Bordowo-czarni! Wataha Rogera będzie z Wami w Chorzowie, a ci co nie będą mogli udać się na Śląsk, będą wraz z prezesem kaprem Filusem w pobliskich Policach, na hicie sezonu, meczu o mistrzostwo ligi, pomiędzy tamtejszym FC, a zaprzyjaźnioną z Watahą Rogera Mazovią Milanówek. Mazovii do zdobycia mistrzowskiej korony wystarczy remis, sąsiedzi zza miedzy, aby wyprzedzić podopiecznych prezesa DawajMiliona, muszą to spotkanie wygrać. Zapowiada się arcyciekawe widowisko...

niedziela, 2 sierpnia 2009

Wygrana w męczarniach.

Końcowy wynik Wilki Morskie-Polar 4-1, może być mylący, wcale nie było tak łatwo. Obie drużyny schodziły na przerwę przy stanie 1-1, a kibice podziwiali gości za mądrą taktycznie grę. W drugiej połowie, Wilki miały wiele okazji do zdobycia gola, włącznie z rzutem karnym, jednak piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki Polaru i dopiero końcówka meczu okazała się rozstrzygająca, a fani bordowo-czarnych odetchneli z ulgą. Po meczu tradycyjnie odśpiewano hymn zwycięstwa "Przechyły" i gratulowano sobie objęcia czwartego miejsca w lidze. Teraz "Przechyły" przeniosły się ze stadionu do pobliskich pubów i słychać je coraz głośniej... tak będzie zapewne do białego rana, bo dzisiaj w Szczecinie znowu mamy święto... ;)

Bankructwo wydawnictwa.

Starblog, gdzie do tej pory wydawaliśmy nasz bezpłatny informator "Co w Starej Łajbie skrzypi" zbankrutował... Wraz ze Starblogiem przepadły wszystkie dotychczasowe artykuły, zdjęcia, posty, itd.
Od dzisiejszego dnia Jag Korsarz, rzecznik prasowy Wilków Morskich, będzie tu starał się przekazywać wszystkie klubowe aktualności, ciekawostki i historie. Blog jest jeszcze w budowie i zapewne jego wygląd będzie się zmieniał. Na wszystko jednak potrzeba czasu i cierpliwości...
Jag przypomina, że już za godzinę na Starej Łajbie zacznie się spotkanie Wilków Morskich z WKS Polar Wrocław, zwycięstwo bordowo-czarnych może spowodować awans naszej drużyny na czwarte miejsce w lidze, tak więc do boju Wilki Morskie!