MY PIRACI I KORSARZE! NASZ CHARAKTER SIŁĄ JEST! PHIL'USA DUMA! I HONOR NASZ! WILKI MORSKIE! WATAHA!

MY PIRACI I KORSARZE! NASZ CHARAKTER SIŁĄ JEST! PHIL'USA DUMA! I HONOR NASZ! WILKI MORSKIE! WATAHA!

niedziela, 26 grudnia 2010

Światełko w tunelu.

Dzisiaj Wilki Morskie zaskoczyły nawet największych optymistów w tym samego prezesa. Bordowo-czarni pokonali na wyjeździe, gdański zespół Garowie 4:0, a wszystkie cztery bramki, po asystach Regulewicza i Mal Sentado, zdobył Bogumił Grubczyk. Dawno nie widzieliśmy tak dobrze dysponowanej Watahy, coś nareszcie drgnęło, mamy nadzieję, że dobra gra Morskich, to nie jednorazowy przypadek i że ta radosna i skuteczna gra zostanie utrzymana do końca sezonu. Wilkom punkty potrzebne są jak rybie woda, bez nich Wataha skazana jest na degradację, a więc w każdym kolejnym meczu, choć z nożem na gardle, trzeba walczyć o zwycięstwo.
Teraz czeka nas dwumecz z Barcemarkami Marki, bardzo trudnym przeciwnikiem z którym trzeba powalczyć o pełną pulę. Innej drogi do utrzymania zespołu w piątej lidze nie ma...
Życzymy Wilkom, aby w najbliższej przyszłości powtórzyli dwukrotnie dzisiejszy sukces, który jest dla wszystkich fanów i działaczy klubu, światełkiem świecącym na końcu długiego i ciemnego tunelu...
WA! TA! HA!   WA! TA! HA   WA! TA! HA!
Tylko zwycięstwo! Wilki! Tylko zwycięstwo!

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Remis z beniaminkiem, jak gwóźdź do trumny.

Wilki Morskie zremisowały z beniaminkiem 1:1. Ten remis został przyjęty przez kibiców jak porażka. Zawodnicy zostali po spotkaniu wygwizdani. Fani są wściekli, gdyż porażka goni porażkę. W ubiegłą środę bordowo-czarni odpadli po żenującym meczu (2:5) z Pucharu Polski. Mecze na Starej Łajbie ogląda co raz to mniejsze grono. W niedzielę na 27 tys. obiekcie zasiadło tylko nieco ponad 8 tys. widzów, sponsorzy są co raz mniej hojni i łożą na klub kwoty mniejsze niż w niższej klasie rozgrywkowej. Klub nie zarabia i nie może wyjść z dołka, zarówno finansowego, jak i sportowego. Prezes zastanawia się nad sensem rozgrywania 6-tego Pirate Cup i powoli oswaja się z myślą, że jego pupile od przyszłego sezonu będą występować na boiskach szóstej ligi...
Do końca rozgrywek zostało jeszcze 9 kolejek. Nieliczni, ale jeszcze tacy są, ciągle wierzą, że w końcu coś drgnie, że Wilki jeszcze pokażą swe kły...
Wu eM eS Ce! Wu eM eS Ce! Wilki Morskie! Wu eM eS Ce!

niedziela, 12 grudnia 2010

Dramat Wilków trwa.

0:3 z WKS Ktery, stawia Wilki Morskie w dramatycznej sytuacji. Drużyna pewnym krokiem zmierza do szóstej ligi i tylko cud może uratować tyłki naszych graczy. Czy Wilki ockną się w końcu z letargu? Czy uda się przełamać tragiczną passę? Większość fanów bordowo-czarnych ciągle ufa, że tak. Wierzą, że pomimo fatalnej serii, uda się zdobyć wystarczającą ilość punktów, by bronić statusu piątoligowca, chociażby w barażach. Jednak jest spora grupa kibiców, która utraciła nadzieję i już nie wierzy w utrzymanie. Oby ci drudzy się mylili...
Za tydzień mecz z beniaminkiem, "Władcami Północy I", którzy podobnie jak Wilki mają zero punktów na swoim koncie. To spotkanie bezwarunkowo trzeba rozstrzygnąć na swoją korzyść. W innym przypadku, będzie można ogłosić zgon...
Ale wcześniej w środę, czeka nas 5-ta runda Pucharu Polski, gdzie Morscy w odróżnieniu do ligowych bojów, poczynają sobie nie najgorzej. Przeciwnik jest drużyną bardzo wymagającą, lecz przy odrobinie szczęścia Wilki mogą pokusić się o awans do następnej rundy, a gdyby nie kiepskie występy w lidze, bez obaw moglibyśmy myśleć o wyniku tego spotkania.
Wilki my z Wami! Wilki ciągle ufamy!

środa, 8 grudnia 2010

Wilki nadal bez punktów.


Kolejna porażka Wilków, tym razem 0:1 z Barceloną, stawia naszą drużynę w bardzo trudnej sytuacji. Wilki nie tylko, że są na dnie, ale w tej chwili powoli osuwają się w stronę nieznanych głębin Rowu Mariańskiego. Czy uda się Morskim w tym sezonie, jeszcze wypłynąć na powierzchnię? Na to pytanie odpowiedzi nie znają, ani kibice, ani pracownicy klubu, ani nawet sam prezes, który pytany o trudną sytuację drużyny odpowiedział:
"Zespół jest w przebudowie, może to i nie najlepszy czas na takie działania, ale i tak kiedyś trzeba było to zrobić. Starszych wiekowo zawodników próbujemy zastępować młodszymi. Do klubu za spore pieniądze trafili: dwudziestoletni pomocnik, Marcel Hora (Czechy) z którym wiążemy wielkie nadzieje na przyszłość i dwudziestojednoletni napastnik, Tymoteusz Lichnowski, który w przyszłości ma tworzyć zgrany duet z dwudziestodwuletnim Tytusem Truszkowskim, a tymczasem obaj, rzemiosła uczyć się mają od Bogumiła Grubczyka. Czeka nas też zmiana na pozycji bramkarza, albowiem trzydziestoletni Ivan Carosi zaczyna myśleć już o emeryturce. Z chęcią zostanie w klubie, by pomóc nowemu, młodszemu bramkarzowi, ale mecze już niedługo wolałby oglądać z ławki rezerwowych. Zdaję sobie sprawę, że najbardziej w tej chwili doskwiera nam brak armat, ale wierzę, że niedługo Grubczyk wróci do swojej dawnej formy, a Truszkowski i Lichnowski staną się postrachem bramkarzy naszej ligi. Na wszystko potrzebny jest jednak czas. Niestety, po słabym początku sezonu, musimy zweryfikować swoje ambicje. Cel na ten sezon jest jeden: utrzymać zespół w piątej lidze."
A więc życzymy aby cel prezesa został osiągnięty. Punkty najlepiej zacząć zdobywać już od najbliższej niedzieli w meczu wyjazdowym z WKS Ktery. Przypominamy, że dzisiaj będzie rozegrana czwarta runda Pucharu Polski w którym nadal uczestniczą Wilki Morskie ze sporymi szansami na awans do kolejnej fazy. Ufamy, że po meczu, nastroje tracących nadzieję kibiców, polepszą się...
Wa! Ta! Ha!   Wa! Ta! Ha! ...

poniedziałek, 29 listopada 2010

Wilki Morskie na dnie.

Odwróć tabelę, Wilki na czele.
Niestety, po kolejnej wysokiej porażce, tym razem 1:4 i słabej grze, nasza Wataha zajmuje ostatnią, ósmą lokatę z najgorszym bilansem bramkowym w całej lidze. Można śmiało rzec, że bordowo-czarni są na dnie...
... a więc gorzej już być nie może, czekamy cierpliwie na odbicie się od tego dna i wypłynięcie w końcu na powierzchnię, inaczej przygnębienie kibiców może zamienić się we wściekłość, wtedy żarty typu "odwróć tabelę..." się skończą, a zacznie się czas przykrych rozliczeń...
Kolejne dwa ligowe mecze Wilki rozegrają na wyjazdach z bardzo trudnymi przeciwnikami. Nasi zawodnicy będą grali z nożem na gardle i nie mają innego wyjścia jak postarać się ze wszystkich sił o zdobycze punktowe. W środę natomiast czeka nas trzecia runda Pucharu Polski, los przydzielił Wilkom niezbyt wymagającego przeciwnika, dlatego fani liczą na poprawienie swoich nastrojów i pewny awans do następnej rundy tych rozgrywek.

Wilki my z Wami! Na zdobycze czekamy! Wilki my z Wami! Na zwycięstwa czekamy!

poniedziałek, 22 listopada 2010

Nieudana inauguracja.

Tak nieudanego początku sezonu nie pamiętają nawet najstarsi korsarze i nie chodzi już nawet o rozmiary porażki (0:4), ale o grę jaką zaprezentowali bordowo-czarni... faktem jest, że rzeczywiście walczyli o każdy centymetr boiska, lecz z bardzo miernym skutkiem (trzy rzuty karne dla Dębiczan i masa żółtych kartek dla Wilków), nie stworzyli żadnej składnej akcji i tylko raz, przypadkowo, zagrozili bramkarzowi gospodarzy, to było wszystko na co przeciwnik im pozwolił... Kolejorz najwyraźniej dobrze odrobił lekcje z poprzednich sezonów i zaliczył bardzo udany start w rozgrywkach o złoto i awans, życzymy powodzenia :)
Nam pozostaje emocjonować się walką o uniknięcie baraży, chociaż... najstarsi korsarze może i nie pamiętają, ale redakcja przypomina, że kiedyś w szóstej lidze Wilki Morskie podobnie zaczęły sezon, od dwóch wysokich porażek, a na koniec wszyscy świętowaliśmy awans do piątej ligi :) więc nie wpadajmy w przygnębienie, tylko zaśpiewajmy:
 Wilki to jest potęga! Morscy najlepsi są!...
a zdrajcy, którzy dziś opuścili Watahę Rogera, wcześniej, czy później i tak zawisną na rejach Starej Łajby.
Wilki Morskie będą miały okazję zrehabilitować się już w najbliższą niedzielę, przed własną publicznością, a przeciwnikiem będzie nie byle kto, bo spadkowicz z czwartej ligi, śląski zespół, Hektar Morgi. Zwycięstwo będzie zadaniem niezwykle trudnym do zrealizowania, ale przecież nie niemożliwym...
Do boju Wilki Morskie! Do boju Wataha! Marsz! Marsz! Marsz! Do boju marsz! Zwycięstwo czeka nas! Do boju...

piątek, 19 listopada 2010

Zaczynamy...


Tak, tak, po dwutygodniowej przerwie zaczynamy, a właściwie już zaczęliśmy nowy sezon. Zaczęliśmy, bo w ubiegłą środę, Wilki Morskie rozegrały mecz 1-wszej rundy Pucharu Polski. Rywal, występujący na co dzień w A-klasie nie okazał się zbyt wymagającym przeciwnikiem, a wynik 17:0 dla bordowo-czarnych świadczy o różnicy klas, która dzieli obie drużyny...
Prawdziwa walka i emocje zaczną się za niespełna trzy dni, kiedy to nasza Wataha zmierzy się z Kolejorzem Dębica w słynnej już podkarpackiej Lokomotywowni. Mecz ten, nazywany przez obu prezesów wymienionych klubów, Trzepaka i Philusa klasykiem, może już na samym początku rozgrywek zadecydować o jakie cele w zaczynającym się sezonie będą walczyć oba kluby. Kolejorz wydaje się być silniejszym zespołem z plejadą gwiazd w składzie, jednak nasza Wataha nie raz udowodniła, że lubi grać z trudnym przeciwnikiem i potrafi wywalczyć w takich meczach trzy punkty.
" Szanujemy przeciwnika, ale nie zamierzamy oddać nawet centymetra murawy bez walki, zrobimy co w naszej mocy, aby go pokonać, chcemy w tym sezonie walczyć o złoto i choć zdajemy sobie sprawę, że lekko nie będzie, to jesteśmy dobrej myśli " -tak kapitan zespołu Tadeusz Kubica, który wraca już do zdrowia po przebytej kontuzji, określił cele Wilków na nadchodzący sezon. Natomiast prezes Philus powiedział:
" To może być najcięższy sezon dla mojego zespołu w piątej lidze, stawka jest bardzo wyrównana, trudno dziś wskazać faworyta, jak i spadkowicza. Życzyłbym sobie, oczywiście złota :) ale może być też tak, że w pewnych okolicznościach, będę cieszył się z utrzymania w lidze. Liczę, że nasi zawodnicy nie będą żałować zdrowia i dadzą z siebie wszystko. To jest dla mnie najważniejsze, kto nie jest na to gotowy będzie musiał zmienić chlebodawcę. Na Starej Łajbie zawsze najważniejsze były zaangażowanie i wola walki, wynik po takim podejściu do sprawy jest rzeczą drugorzędną, ale przeważnie bilans wychodził na plusie :) "
Redakcja, życzy: prezesowi, zawodnikom, kibicom, działaczom i sobie, aby nadchodzący sezon okazał się ZŁOTY!!!
Tylko Wilki! Ukochane Morskie! Cały Szczecin wierzy! W złote zdobycze!

poniedziałek, 1 listopada 2010

Porażka z mistrzem. Kończymy na najniższym stopniu podium.

Prochownia Pionki, już na tydzień przed meczem z Wilkami Morskimi, została koronowana na mistrza naszej ligi. Nasi zawodnicy jechali do Pionek z nastawieniem: bić mistrza! ;) i sztuka ta udawała się do 56 min. spotkania. Wtedy to gospodarze wyrównali stan meczu na 1:1. Później prezes Kubos nie wytrzymał napięcia i wpuścił na murawę króla strzelców naszej ligi, Hiszpana Infante, który do tej pory był oszczędzany na mecz barażowy o czwartą ligę. Infante po 10 min. gry ustalił wynik spotkania na 2:1 dla Prochowni i tym samym potwierdził, że korona króla strzelców słusznie mu się należy. Wilki, po tej porażce spadły na trzecią lokatę w tabeli końcowej sezonu. Zawodnikom zostały zawieszone na szyjach okolicznościowe, brązowe medale, a prezes Philus odebrał ligowy puchar za trzecie miejsce. "Akurat brązu brakowało do kolekcji"- zażartował prezes i dodał: "Dziękuję zawodnikom za w sumie udany sezon, a podsumowanie i plany na przyszłość omówimy w następnym tygodniu".
Tak więc, czekamy na podsumowanie, a najbardziej na plany i cele w przyszłym sezonie :)
Nasze Wilki najlepsze w sokkera są! Najlepsze w Polsce są! Najlepsze w świecie są! Nasze Wilki...

niedziela, 24 października 2010

Zabrakło armat.

Wilki Morskie rozegrały dzisiaj dobre spotkanie. Przewaga w polu, naszych zawodników była miażdżąca. Komplet publiczności na Starej Łajbie (27 tys.), czekał cierpliwie na zdobycie bramek, które wydawały się tylko kwestią czasu. Kibice doczekali się w końcu celnego i skutecznego strzału, ale niestety nie do tej bramki, do której oczekiwali. Goście nastawieni na bronienie bezbramkowego remisu, po jednej z nielicznych kontr, ustalili wynik spotkania na 0:1.
Szkoda straconej okazji, bo przy dzisiejszej porażce lidera 0:2, byłaby realna szansa na zdobycie złota, a tak w ostatniej kolejce sezonu, za tydzień w meczu z liderem Prochownią, przyjdzie Wilkom bronić srebra...
"zabrakło armat"- tak po meczu, krótko podsumował, występ swoich podopiecznych, trener Lung.
-Trenerze! Coś trzeba z tym zrobić! W następnym sezonie armat i amunicji nie może zabraknąć!

Wilki! Morskie! Morskie! Wilki!
Wa!Ta!Ha! Wa!Ta!Ha!

poniedziałek, 18 października 2010

Ciężko wywalczone trzy punkty.

Wilki Morskie przywożą z Marek komplet punktów, nasi zawodnicy pokonali wczoraj Barcemarki 2:1. Mecz zgodnie z oczekiwaniami był trudnym, twardym pojedynkiem i niestety nie obyło się bez poważnych kontuzji. Do kontuzjowanych wcześniej w Pirate Cup, Oczachowskiego i Polanowskiego, dołączył brutalnie potraktowany przez przeciwnika Truszkowski, który w niedzielę przebywał na murawie tylko 1 min. Wszyscy, wymienieni wcześniej zawodnicy, doznali kontuzji wykluczających ich z gry na ok. 3 tygodnie, miejmy nadzieję, że ten szpital w zespole na tym się zakończy.
Wilki aktualnie zajmują drugą pozycję w lidze, ze stratą czterech punktów do lidera i mają tylko teoretyczne szanse na zdobycie mistrzostwa i tym samym występ w barażach o czwartą ligę. Dlatego od około tygodnia trwa przebudowa zespołu z myślą o wzmocnieniu składu, tak aby w następnym sezonie powalczyć o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. W związku z tym barwy klubowe zmienił, wielce zasłużony dla naszego klubu, 28-letni Hiszpan Eloy Gomez (sprzedany za ponad 2 mln. zł), a także 23-letni Izraelczyk Moshe Brick (sprzedany za prawie 3 mln. zł), do tego prezes wykazał się niezłą żyłką handlowca i w ciągu dwóch dni zarobił dodatkowe 2 mln. zł za transfer do i z klubu, pewnego 27-letniego Brazylijczyka, którego nazwiska niestety nikt nie zdążył zapamiętać ;)
Wcześniej bordowo-czarne barwy przywdział 27-letni Zdzisław Michalczuk, boczny obrońca sprowadzony na Starą Łajbę za ponad 2 mln. zł, teraz oczekujemy na dalsze zakupy, wiemy, że trwają poszukiwania obrońcy i napastnika, a jeżeli trafi się okazja, to również włoski bramkarz Carosi może stracić swoje miejsce w pierwszej jedenastce.
Życząc udanych łowów i walki o pierwszą pozycję do końca rozgrywek zaśpiewajmy:
Tylko, Wilki Morskie! Ukochane nasze! Cały Szczecin czeka na mistrzostwo Wasze!

poniedziałek, 11 października 2010

Bezlitosna Wataha.

Przed meczem z Kolejorzem Dębica, fani Watahy byli pełni obaw co do końcowego wyniku spotkania, ale już po kilku minutach rozgrywanego meczu, nikt na trybunach Starej Łajby nie miał wątpliwości, że zwycięzcą może być tylko jedna drużyna i że będą to Wilki Morskie. Bordowo-czarni rozgromili rywala 9:0! Kibice byliby pewnie "wniebowzięci" gdyby nie pewien szczegół... zespół gości wystąpił w tzw. drugim garniturze, a to dlatego, że tuż przed pierwszym gwizdkiem arbitra w szeregach Kolejorzy, wybuchł konflikt na linii zawodnicy-prezes. Podobno poszło o wysokość premii za ewentualną wygraną z Wilkami, najwyraźniej strony nie doszły do porozumienia, bo na boisko wybiegli gracze rezerwowi. Nie nasza to sprawa, kłopoty rywala, ale wysoka wygrana nad dublerami nie smakuje, tak jak nad renomowanym rywalem, choćby nawet w skromniejszych rozmiarach...
Trzeba jednak pochwalić Morskich za to, że nie zlekceważyli przeciwnika i bezlitośnie wykorzystali każdy słaby punkt Dębiczan, być może wysokie rozmiary wygranej pomogą naszym napastnikom odblokować się pod bramką przeciwnika i słaba skuteczność z poprzednich występów zostanie raz na zawsze zapomniana...
Za tydzień czeka Watahę wyjazd na Mazowsze, do Marek, na ligowy mecz z tamtejszymi Barcemarkami. Przeciwnik z całą pewnością jest do pokonania, choć nie będzie to łatwa sprawa. Dla przypomnienia: pokonaliśmy ten zespół w pierwszej rundzie, przed własną publicznością 2:0, ale nie był to spacerek. Wilki, ligowy byt mają już raczej zapewniony, a przy pełnej determinacji nadal mogą dogonić lidera, do którego mają 4 pkt. straty. Życząc Wilkom zdobycia 3 pkt. w Markach, zaśpiewajmy:
Do boju Wilki Morskie! Do boju Wataha! Marsz! Marsz! Marsz! Do boju marsz! Zwycięstwo czeka nas!

niedziela, 3 października 2010

z Gdańska bez punktów...

0:1 poległy Wilki Morskie w ligowym meczu, dziesiątej kolejki z drużyną Garowie Gdańsk. Kibice zachodzą w głowę, jak to się dzieje, że im lepsza gra bordowo-czarnych, tym wynik gorszy... przecież dzisiaj Wataha zagrała bardzo dobre spotkanie i powinna zejść z murawy w glorii zwycięzców, a nie ze spuszczonymi głowami... gdzieś w trakcie sezonu, zagubiła się skuteczność naszych napastników... bo jak można wytłumaczyć sytuację w której Gomez mając przed sobą pustą bramkę, trafia z trzech metrów w poprzeczkę, a Grubczyk w podobno boskiej formie, celuje w słupki albo w bramkarza... a może to presja na złoto w tym sezonie była zbyt duża? Jeżeli tak, to Wilki mogą, a raczej muszą, pohamować swój wilczy apetyt na złoto, bo po tej porażce bardzo się ono oddaliło, dokładnie na 4 punkty, gdyż taką przewagę posiada aktualny lider Prochownia Pionki.
Kolejni ligowi przeciwnicy z którymi przyjdzie się zmierzyć, będą coraz bardziej wymagający, więc i o punkty nie będzie łatwiej. Jeżeli sztab szkoleniowy nic nie zaradzi na fatalną skuteczność, to koniec sezonu może być dla Wilków bardzo przykry i może zakończyć się walką w barażach o utrzymanie... jednak do końca sezonu zostały jeszcze cztery kolejki i jeżeli Morscy wrócą do formy z początku rozgrywek, to złoto, też jeszcze nie zostało do końca przegrane...
Za tydzień na Starej Łajbie rewanż z Kolejorzem Dębica. Zapowiada się bardzo emocjonujący pojedynek, albowiem obie drużyny zaliczyły ostatnio wpadki i potrzebują punktów jak ryba wody...
Jeszcze Wilki nie zatonęły, póki Stara Łajba płynie! Jeszcze kły swe pokażemy! Jeszcze żagle wiatr napełni!

niedziela, 26 września 2010

Celowniki do nastawienia...

Wilki Morskie pokonały dzisiaj wrocławski Polar 2:0 i dopisują sobie trzy punkty do dorobku, jednak kibice wychodzili ze Starej Łajby nie do końca usatysfakcjonowani... i rzeczywiście mieli sporo racji, bo o ile, do gry bramkarza, obrony i pomocników nie można mieć większych zastrzeżeń, to do gry napastników już tak... bo przecież formacja jaką jest atak ma skutecznie kończyć akcje, które w pocie czoła wypracował cały zespół, a w dzisiejszym spotkaniu Grubczyk, Gomez i Oczachowski zmarnowali całą masę dogodnych sytuacji do strzelenia bramki, łącznie z drugim z rzędu rzutem karnym, którego tym razem nie wykorzystał Grubczyk. Tak więc, podczas najbliższych treningów trzeba nastawić celowniki, gdyż w kolejnych ligowych meczach, tylu sytuacji bramkowych raczej na pewno nie będzie, albowiem z każdym nowym tygodniem poprzeczka będzie podnoszona coraz wyżej przez kolejne zespoły i już za tydzień bardzo trudne spotkanie na gorącym terenie. Wilki zmierzą się w Gdańsku w derbach Pomorza z zespołem Garowie, który nabrał ostatnio "wiatru w żagle" i spisuje się w lidze coraz lepiej. Wierzymy, że bordowo-czarni jak zwykle bez kalkulacji powalczą o trzy punkty.
Tylko Wilki! Ukochane, Morskie! Cały Szczecin czeka! Na zwycięstwo Wasze! Wa!Ta!Ha! Wa!Ta!Ha! Wa!Ta!Ha!

niedziela, 19 września 2010

nosił Wilk razy kilka, ponieśli i Wilka...

Niestety, pomimo tego, że Morscy zagrali chyba swój najlepszy mecz w tym sezonie, ponieśli porażkę. Przegrali w Łęczycy z WKS Ktery 1:2. Główną przyczyną przegranej była wyjątkowa nieskuteczność pod bramką przeciwnika. Z 18 oddanych strzałów w światło bramki rywala, piłka wpadła do siatki tylko raz, a Oczachowski nie wykorzystał nawet rzutu karnego w 41 min. meczu. Wilki powinny wziąć przykład z łęczyckich graczy, którzy na 3 oddane strzały, trafili celnie dwa razy do siatki Carosiego.
 "Potraktujemy ten mecz jak wypadek przy pracy, takie rzeczy czasami się zdarzają, Wilki były dzisiaj drużyną lepszą, dojrzalszą, nasi zawodnicy grali piękny football, dochodzili do 100% sytuacji bramkowych, jednak zawiodła skuteczność... no cóż Wilki wcześniej wygrywały mecze, które powinien wygrać przeciwnik, teraz role się odwróciły, jak to mówią: nosił Wilk razy kilka, ponieśli i Wilka... nadszarpnięte zaufanie kibiców spróbujemy odbudować za tydzień na Starej Łajbie w meczu z Polarem Wrocław" - tak skomentował dzisiejszy występ bordowo-czarnych trener Eusebiu Lung.
Trzymamy za słowo trenerze i czekamy na zwycięstwo za tydzień.
Wa! Ta! Ha!   Wa! Ta! Ha!  Wa! Ta! Ha!

wtorek, 14 września 2010

Wilki powiększają przewagę!

 Po niedzielnym zwycięstwie 2:0 nad WKS Ktery, Wilki Morskie przewodzą ligowej stawce z przewagą dwóch punktów nad Prochownią Pionki. Zgodnie z przewidywaniami mecz z WKS-em nie był łatwym spotkaniem. Komplet publiczności na Starej Łajbie (27 tys.) po bezbramkowej pierwszej połowie był pełen obaw co do dalszego przebiegu spotkania. Jednak tuż po przerwie Morscy poprawili humory swoim fanom i rozwiali wszelkie wątpliwości, kto zdobędzie komplet punktów w tym meczu. Najpierw Truszkowski w 48 min. popisał się celnym trafieniem, a później w 72 min. Grubczyk dobił przeciwnika, ustalając tym samym wynik spotkania.
Następny mecz o ligowe punkty, będzie zarazem rewanżem z naszym ostatnim przeciwnikiem. Mocno wierzymy, że Wilki są w stanie pokonać tego rywala również na jego terenie, a więc:
TYLKO ZWYCIĘSTWO! WILKI! TYLKO ZWYCIĘSTWO!

wtorek, 7 września 2010

Mamy lidera! W Szczecinie mamy lidera!

Z Polarem cztery do zera i mamy lidera!
Tak, tak, po potknięciu dotychczasowego lidera, Kolejorza Dębica w meczu z Barceloną (0:2), Wilki Morskie, zwyciężając w niedzielę pewnie i wysoko, usadowiły się na pierwszym miejscu w tabeli z przewagą 1 pkt. nad pogromcą Dębiczan. Do końca pierwszej rundy została 1 kolejka w której Wataha zmierzy się z drużyną WKS Ktery, aktualnie zajmującą siódme, przedostatnie miejsce w lidze. Niektórzy mogliby pomyśleć, że ten mecz to będzie spacerek, a kwestią sporną może być tylko wysokość wygranej bordowo-czarnych.
Nic bardziej mylnego... Ktery, to solidny zespół, grający twardy football i potrzebujący punktów jak ryba wody, będzie ich szukał m.in. w najbliższą niedzielę, na Starej Łajbie. Tak więc Wilki nie mogą spocząć na laurach i muszą przygotować się do stoczenia twardego boju, tym bardziej, że w tym meczu na pewno nie zagrają Stucki i Gaspa, którzy muszą pauzować za kartki. Będzie to poważne osłabienie naszego zespołu i jeżeli Morscy chcą zostać mistrzami półmetka, to muszą dać z siebie wszystko i wznieść się na wyżyny swoich umiejętności.

Natomiast w środę czeka nas pierwsza kolejka piątej już edycji Pirate Cup. Tym razem do walki o Złoty Piszczel stanie sześć drużyn, które rozegrają każdy z każdym, mecz i rewanż (10 kolejek). 5-ty Pirate Cup ma najsilniejszą obsadę w historii rozgrywek, wezmą w nim udział:
DRINKTIM Szczecin (III liga), Underworld Świercze/W-wa (IV liga), FC Fighters Gliwice (IV liga), Olken Milanówek (V liga), GKS Tęcza Gliwice (V liga) i organizator Wilki Morskie Szczecin (V liga).
Wiele spotkań zapowiada się bardzo ciekawie:
-dojdzie do potrójnych derbów: Mazowsza, Gliwic i Szczecina
-cztery kluby z tej stawki toczyły kiedyś ze sobą zażarte boje w szóstej lidze 1011, będzie więc to bardzo ciekawa konfrontacja po kilku sezonach
-Underworld broni pucharu, ale Złoty Piszczel jest w gablocie DRINKTIM'u, bo ten klub nie dostał szansy obrony mistrzowskiego tytułu w poprzedniej edycji i prezes tego klubu nie przekazał go zwycięskiemu Underworld'owi
-każdy zmierzy się z nieznanym i stąd nieobliczalnym GKS-em Tęcza, który obiecuje grać w pierwszym garniturze.
Czeka więc nas wiele emocji przez najbliższe 10 tygodni. Prezes Philus na uroczystym otwarciu i prezentacji nowego Złotego Piszczela, dziękując wszystkim za przyjęcie zaproszenia do rozgrywek, życzył innym i sobie, tradycyjnego już: OBY BEZ KONTUZJI!

Wil!Ki! Mor!Skie! Mor!Skie! Wil!Ki!
Wa!Ta!Ha! Wa!Ta!Ha!...

z ostatniej chwili:
Wilki przegrały pierwszy mecz w Pirate Cup 1:2 z Underworld. Jest to nie najgorszy rezultat, biorąc pod uwagę potencjał przeciwnika i jego pozycję w tabeli czwartej ligi. Niestety, poważnej kontuzji doznał kapitan zespołu, czołowy gracz defensywy Tadeusz Kubica. Tak więc w niedzielę w meczu ligowym z WKS Ktery, Wilki Morskie zagrają tylko z jednym nominalnym obrońcą, oj czeka Watahę ciężka przeprawa...

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Wynik lepszy niż gra.

Wilki Morskie pokonały niedzielnego rywala z Gdańska 2:1, jednak kibice Watahy przeżyli nie lada horror podczas tego spotkania i niejeden z nich po meczu napił się zamiast rumu, nerwosolku na skołatane serce... Garowie nie wykorzystali około pięciu stuprocentowych sytuacji do strzelenia gola, byli bardzo groźni i lepiej prezentowali się od Watahy. Po objęciu prowadzenia na 2:1, po przepięknym golu, strzelonym przez Polanowskiego z ok. 35m z rzutu wolnego, wszyscy bordowo-czarni fanatycy marzyli, aby arbiter tego meczu gwizdnął już po raz ostatni, gdyż bramka wyrównująca ciągle wisiała na włosku...
Tak więc, zwycięstwo i kolejne 3 pkt. dopisane do dorobku cieszą, tym bardziej, że po meczu w którym naszej drużynie wyjątkowo nie szło... jednak gra, taktyka, ustawienie graczy, muszą iść do poprawki, bo następnym razem taka gra może skończyć się blamażem...
W najbliższą niedzielę Wilki Morskie jadą do Wrocławia, na mecz z groźnym beniaminkiem Polarem, który urwał już kilka punktów w naszej lidze wyżej notowanym rywalom.

My! Wierzymy! W nasze Wilki Morskie! Wa!Ta!Ha! Gooola! Gooola! Gooola!...

środa, 25 sierpnia 2010

Przegrali bitwę, ale walka nie skończona.

Wilki Morskie wróciły z Dębicy na tarczy. Morscy ulegli Kolejorzowi 1:2 i choć trzeba uczciwie przyznać, że przeciwnik zaprezentował się o wiele lepiej od bordowo-czarnych, bo zawodnicy Kolejorza przeważali przez większość spotkania, grali bardziej składnie i co rusz stwarzali groźne sytuacje podbramkowe, to nie zabrakło również kontrowersyjnych sytuacji w tym spotkaniu, w postaci dyskusyjnych dwóch rzutów karnych podyktowanych przez arbitra, przeciwko Wilkom. O ile pierwszy z nich nie wypaczył wyniku spotkania, bo zawodnik gospodarzy najzwyczajniej w świecie go spartolił, to drugi, przy stanie meczu 1:1, miał decydujące znaczenie, albowiem Wilki w tym momencie zrozumiały, że tego meczu, przy tym arbitrze, niestety, nie da się nie przegrać... z obliczy schodzącej po meczu do szatni Watahy, można było wyczytać różne reakcje, u starszych i bardziej doświadczonych zawodników widać było w oczach wściekłość i skrzenie iskier, tak, że niejeden szczur lądowy oblał się zimnym potem i ciarki przeszły mu po plecach, natomiast u kilku młodych Wilczków można było zauważyć łzę, która z goryczy zakręciła się w oku... Tadeusz Kubica, kapitan zespołu, warknął na odchodne w stronę sektora fan-clubu gospodarzy: "Bitwa przegrana, ale wojna się jeszcze nie skończyła!" Tadziu! Trzymamy za słowo! Czekamy na udany rewanż na Starej Łajbie!
Tymczasem... czekają nas kolejne ciężkie boje o ligowe punkty. W najbliższą niedzielę, Wataha podejmie w Szczecinie gdańskich Garowów. W poprzednim sezonie Morscy pokonali tego przeciwnika dwukrotnie 3:0, ale teraz tak gładko wcale być nie musi... i możemy spodziewać się twardej i nieustępliwej walki z obu stron, a wynik tego spotkania jest sprawą jak najbardziej otwartą. Licząc na zdobycie kolejnych trzech punktów, zaśpiewajmy:
Do boooju Wilki Morskie! Do boooju Wataha! Marsz! Marsz! Marsz! Dooo boooju marsz! Zwycięstwo czeka nas!...

wtorek, 17 sierpnia 2010

Wilki zdobywają kolejne 3 pkt.

Komplet publiczności (27 tys.) na Starej Łajbie, wspaniała oprawa meczu stworzona przez fan-club Watahę Rogera, dwa celne trafienia Morskich do bramki przeciwnika, obrona i bramkarz bezbłędni, końcowy wynik 2:0 dla bordowo-czarnych, tak w skrócie można opisać niedzielny pojedynek Wilków Morskich z Barcemarkami, można jeszcze dodać, że nasza drużyna awansowała na pozycję wicelidera, a liderowi ustępuje tylko mniejszą ilością zdobytych bramek. Wydawałoby się, że już więcej chcieć nie można... a jednak... fani po meczu skandowali co prawda: DZIĘKUJEMY! DZIĘKUJEMY! i odśpiewali hymn zwycięzców Przechyły, ale słychać też było głośne: PIĄTA RUNDA! PIĄTA RUNDA! WA!TA!HA!
No cóż apetyt rośnie w miarę jedzenia :) a fani bordowo czarnych mają najwyraźniej wilczy apetyt ;)
bo w czwartej rundzie Pucharu Polski, los przydzielił Wilkom niezwykle trudnego przeciwnika, jest nim trzecioligowa, a jeszcze w poprzednim sezonie, drugoligowa Legia Team Piaseczno, tak więc gdyby marzenia fanów o awansie do piątej rundy P.P. się spełniły Wilki Morskie stałyby się sprawcą nie lada sensacji. Kibice tak na prawdę, zdają sobie sprawę z kim ich Wataha będzie musiała się zmierzyć, a okrzyki "Piąta runda! Wataha!" miały zapewne służyć, ku pokrzepieniu serc ich pupili, przed którymi dwa bardzo trudne mecze w najbliższym czasie:
-w środę wspomniany już mecz o awans do 5-tej rundy P.P., który odbędzie się na Starej Łajbie w Szczecinie i w którym nasi zawodnicy nie zamierzają tanio sprzedać swej skóry, a dopóki piłka w grze... dopóty trzeba gryźć trawę, bo bramki są dwie i może się zdarzyć, że my trafimy, a przeciwnik nie :D
-a w najbliższą niedzielę, czeka naszą Watahę wyjazd do Dębicy, na gorący teren aktualnego lidera Kolejorza. Po porażce Prochowni z Barceloną w ostatniej kolejce, będzie to pojedynek o przewodzenie w lidze V-197 i choć wielu jest takich, którzy dzisiaj w ciemno kupiliby remis w tym meczu, to jednak każdy po cichu liczy na kolejne 3 pkt. i fotel lidera dla Morskich Wilków.
a więc dołączamy się do chóralnego śpiewu tysięcy gardeł:
PIĄTA RUNDA! PIĄTA RUNDA! WA!TA!HA! PIĄTA RUNDA! PIĄTA RUNDA! WA!TA!HA!...
i CHCEMY LIDERA! WILKI! CHCEMY LIDERA! CHCEMY LIDERA! WILKI! CHCEMY LIDERA!...

po wczorajszym meczu 4-rundy P.P.:
Niestety nie udało się Wilkom Morskim awansować do piątej rundy Pucharu Polski, polegli 0:3 po walce z grającą w pierwszym garniturze, trzecioligową Legią Team Piaseczno. Kibice nie mają żalu do swoich pupili, gdyż dzielnie stawiali czoła utytułowanemu i teoretycznie o dwie-trzy klasy lepszemu rywalowi. Tak więc wstydu nie było, a bordowo-czarni żegnają się z tymi rozgrywkami z honorem.
Nic się nie stało! Wilki! Nic się nie stało!
Teraz najważniejsza liga i niedzielny mecz o lidera z Kolejorzem Dębica.

środa, 11 sierpnia 2010

Pokonali Barcelonę!

3 punkty przywożą Wilki Morskie z wyjazdowego meczu z małopolską Barceloną! Zwycięstwo 1:0 całkowicie zasłużone, przewaga Wilków w polu 68% do 32% oraz ilość oddanych strzałów na bramkę przeciwnika 12:2 wyraźnie świadczą, kto w tym spotkaniu był lepszy i choć wygrana jest w minimalnym z możliwych rozmiarze, to komplet punktów bezcenny. Nasza Wataha plasuje się w tej chwili na czwartym miejscu w tabeli z czterema punktami na koncie, lecz lider, niedawny przeciwnik bordowo-czarnych, Prochownia Pionki, ma na swoim koncie, również cztery punkty. Tak więc w tabeli panuje niesamowity ścisk i kto wie, czy tak nie zostanie do końca rozgrywek w których wszystko może się jeszcze zdarzyć.
Najbliższe mecze Wilków Morskich to:
-już jutro, spotkanie z A-klasowymi Pepikami w trzeciej rundzie Pucharu Polski, gdzie Wataha jest murowanym faworytem i każdy inny wynik niż wysokie zwycięstwo, będzie uznany za blamaż. Wilki wystąpią co prawda w nieco rezerwowym składzie, ale z całym szacunkiem dla przeciwnika, to nie będzie żadnym usprawiedliwieniem w przypadku jakiejkolwiek wpadki.Tak więc w tym meczu jedynym zmartwieniem zawodników i szkoleniowców powinno być, uniknięcie kartek i kontuzji.
-natomiast w najbliższą niedzielę, Wilki Morskie będą podejmować na Starej Łajbie, trzecią drużynę naszej ligi z ubiegłego sezonu, team Barcemarki z Marek. Z tym zespołem Morscy mają przykre doświadczenia, albowiem na stadionie w Markach zostali pokonani, aż 6:1 i choć później w rewanżu pokonali swojego pogromcę 2:1, to w podświadomości naszych graczy wciąż jest zapisana, ta przykra porażka. Najlepszym lekarstwem na wymazanie z pamięci, tego 1:6, jest powtórne pokonanie graczy z Marek, pozbywając się tym samym, raz na zawsze, kompleksów, a wpędzając w nie przeciwnika ;)

Jeden gol, drugi gol, trzeci leci! Na tablicy trzy zero się świeci! Co za szał! Co za gwar! Co za radość! Ta drużyna z Marek już ma dość!
Oby... oby... ;D tak było... :)
Wa!Ta!Ha! Wa!Ta!Ha! Wa!Ta!Ha! ...

z ostatniej chwili:
Wilki Morskie wygrały mecz III rundy Pucharu Polski z Pepikami 5:0, jednak awans do IV rundy okupili poważnymi stratami personalnymi. W niedzielę w ligowym meczu z Barcemarkami, nie będą mogli zagrać: Truszkowski (17 dni kontuzji), Gomez i Joeveer (czerwone kartki). Oj będzie ciężko...
Wilki my z Wami! Się nie poddamy! Wilki my z Wami! Się nie poddamy! ... 

środa, 4 sierpnia 2010

Inauguracja znów na 1:1.

Druga inauguracja sezonu Wilków Morskich w piątej lidze, zakończyła się tak jak pierwsza, wynikiem nierozstrzygniętym 1:1. Być może jest to dobry znak, bo poprzedni sezon, jak wszyscy pamiętają, Wilki zakończyły na drugim miejscu, a przecież tym razem, poprzeczka była wyżej podniesiona, niż w debiucie, gdyż Morscy wystąpili w naprawdę poważnym osłabieniu, bez dwóch podstawowych zawodników. Trzeba jednak przyznać, że był to trochę remis szczęśliwy, przeciwnik miał inicjatywę przez całe spotkanie, stwarzał wiele groźnych sytuacji podbramkowych i tylko dzięki wspaniałej postawie Carosiego w bramce, bordowo-czarni dopisują sobie cenny 1 pkt.
Wataha jest jednak dobrej myśli przed następnym, równie trudnym ligowym meczem z czwartą drużyną poprzedniego sezonu, Barceloną, z którą w ubiegłym sezonie nie przegraliśmy, lecz wygrać też się nam nie udało... Wszyscy są zdrowi w formie i nikt nie powinien pauzować za kartki, chociaż...
to nie jest takie pewne, bo przecież już jutro Wilki rozegrają mecz w 2 rundzie Pucharu Polski z kujawsko-pomorskim Wilitalem Czarne, zespołem na co dzień występującym w szóstej lidze, a że jest to mecz oficjalny, to każda ewentualna kartka będzie miała swoje wcześniejsze lub późniejsze konsekwencje, piłkarze Wilitala nie będą też pewnie głaskać naszych zawodników ;) a raczej będzie wręcz odwrotnie i można spodziewać się twardej, nieustępliwej walki, oby była to walka fair play i oby nasi zawodnicy uniknęli przykrych kontuzji.
Życzymy sobie i Wilkom:
-w środę, pewnego i spokojnego awansu do 3 rundy P.P.
-w niedzielę trzech punktów po ładnym emocjonującym widowisku.
Tylko Wilki! Ukochane Wilki! Morski Szczecin wierzy! W zwycięstwo Wasze!
Wa!Ta!Ha! Wa!Ta!Ha! Wa!Ta!Ha! ...

czwartek, 29 lipca 2010

Sezon rozpoczęty.

Gładkim 6:0, po 4 bramkach Grubczyka i 2 Gomeza w meczu I-wszej rundy Pucharu Polski, Wilki Morskie zainaugurowały nowy sezon. Trzeba jednak przyznać, że przeciwnik nie był zbyt wymagający, a raczej z góry skazany na pożarcie, przez większość fachowców.
Niestety w tym meczu nasza drużyna doznała kolejnych osłabień. Tym razem nie kontuzje, ale kartki przyprawiają o ból głowy szkoleniowców i prezesa. W niedzielnym meczu o ligowe punkty, ze spadkowiczem Prochownią Pionki, nie będą mogli zagrać:
- nasz czołowy snajper Eloy Gomez.
- i Konrad Joeveer, estoński pomocnik, sprowadzony na Starą Łajbę w sezonie ogórkowym, świetnie integrujący się z zespołem, który dzisiaj pokazał, że będzie jednym z filarów drużyny, jeżeli tylko powstrzyma się od brutalnej gry.
Prochownia Pionki, to bardzo silna drużyna. Klub, który po pechowym spadku w barażach, zamierza walczyć o powrót do czwartej ligi i na Starej Łajbie, wystąpi prawdopodobnie w najsilniejszym składzie. Żeby marzyć o zdobyciu punktów z tą ekipą, Wilki Morskie będą musiały wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, a i to może okazać się za mało...
Fani Wilków wybaczą pewnie, swoim pupilom, ewentualną porażkę, ale tylko po walce do upadłego, po wylaniu na murawę litrów potu, a nawet i krwi, gdy zajdzie taka potrzeba... krwi, najlepiej przeciwnika ;) oraz gryzienia trawy i nie oddawania centymetra boiska bez walki.
Życzymy Wilkom zdobycia 3 pkt. z bardzo trudnym rywalem.
My! Wierzymy! W nasze Wilki Morskie! Do boju! Wataha!

poniedziałek, 26 lipca 2010

Czarne chmury nad Starą Łajbą, kryzys finansowy.

Jak donosi rzecznik prasowy klubu, sytuacja finansowa w klubie jest nie najlepsza, a wręcz prawie dramatyczna.
Na ten stan złożyło się wiele czynników:
-wystawienie na listę transferową dwóch graczy podstawowej jedenastki; Wysockiego i Grzegorzewskiego w najgorszym możliwym okresie do tego typu działań. Zawodnicy ci, zostali pozyskani przez ich nowe kluby za marne grosze, a Wilki straciły dwóch szybkich, świetnych obrońców w tym kapitana drużyny, bez możliwości zastąpienia ich przynajmniej równorzędnymi graczami.
 -transfery młodych zawodników z ławki rezerwowych również nie przyniosły oczekiwanych wpływów, a wręcz, śmiało można rzec, że przyniosły poważne straty w klubowej kasie.
-przeinwestowanie w sztab szkoleniowy, trzech trenerów magicznych i jeden niesamowity, to jak na finansowe możliwości naszego klubu, za duży koszt do udźwignięcia.
-po sukcesie, jakim był bez wątpienia, srebrny medal w debiutanckim sezonie w piątej lidze, zawodnicy zażądali wysokich podwyżek płac i premii, które z resztą, słusznie im się należały, a prezes, nie chcąc krzywdzić swoich pupili, spełnił ich żądania, odejmując sobie od ust...
-długi okres bez rozgrywania ważnych meczów z których można liczyć na wpływy z biletów, zakupionych przez wiernych bordowo-czarnych fanatyków.

To jedne z głównych przyczyn finansowego kryzysu w klubie. Prezes poczynił jednak pewne kroki mające doprowadzić do stabilizacji:
-już w ubiegły piątek posadę stracił główny, niesamowity trener Mathias Lorson, odpowiedzialny za pozbycie się Wysockiego i Grzegorzewskiego oraz za szkolenie i transfery drugiego garnituru Wilków Morskich.
-na włosku wisi etat jednego z magicznych szkoleniowców, wszystko zależy od postępu jaki poczynią zawodnicy w wyszkoleniu, po środowym meczu 1 rundy Pucharu Polski.
-na poniedziałek zaplanowano spotkania prezesa i klubowych działaczy ze sponsorami i fan-clubem, na których będzie dyskutowana wysokość sponsoringu w nadchodzącym sezonie i wysokość premii posezonowych z pierwszymi, oraz możliwość wykupienia jak największej ilości karnetów na nadchodzący nowy sezon z drugimi.
-aby na Starą Łajbę przyciągnąć jak największe rzesze kibiców i tym samym wspomóc klubową kasę, obniżono ceny biletów na trybuny z ławkami i tarasami, a w to miejsce podwyższono ceny na krzesełka (Admiralska) dla zamożniejszych fanów.
-do klubu został sprowadzony doświadczony estoński pomocnik, który ma pomóc przetrwać trudny okres, a część zawodników starej kadry, zostanie przekwalifikowana na grę, na innych pozycjach i w związku z tym cały zespół zmieni nieco swój styl gry.
-jeżeli te działania nie pomogą rozpatrywany jest jeszcze ewentualny transfer utalentowanego, młodego napastnika Tytusa Truszkowskiego, jednak prezes odwleka tą decyzję i zostawia ją, jako ostateczne koło ratunkowe.

Choć poczyniono już wiele, aby zażegnać widmo bankructwa, to już dziś wiadomo, że nadchodzący sezon będzie bardzo trudny i walka o powtórzenie sukcesu z poprzedniego sezonu, będzie bardzo ciężka. Krótka ławka rezerwowych może okazać się za krótka, gdy w trakcie sezonu przydarzą się kontuzje lub kartki, eliminujące zawodników z gry w poszczególnych meczach, a na uzupełnienie składu klasowymi zawodnikami raczej nie starczy finansów.
Z wiarą w prezesa i zawodników:
Wilki my z Wami! Bordowo-Czarni! Się nie poddamy! Wilki my z Waaaami! Bordowo-Czarni! Się nie poddamy!...

poniedziałek, 12 lipca 2010

Srebrny remis.

Wilki Morskie, zaczęły swój debiutancki sezon w piątej lidze od remisu 1:1 z FC Barceloną, a zakończyły w ten sam sposób, remisem 1:1 z FC Barceloną :) Ten wynik pozwolił utrzymać się naszej drużynie na drugim miejscu w tabeli i do dwóch złotych pucharów Kl.A-1970 i VI-1011, zawodnicy dostawiają do gabloty prezesa, srebrny puchar V-197. Jest to wielki sukces bordowo-czarnych, gdyż przed zakończonym właśnie sezonem, tylko najwięksi optymiści wierzyli, że uda się zająć lokatę w górnej części tabeli. Dziękujemy! Dziękujemy! Dziękujemy!...
Zawodnicy udają się teraz na krótkie urlopy, by za ponad tydzień, w następną środę, stawić się na obozie kondycyjnym, który będzie jednym z elementów przygotowania drużyny do walki o ligowe złoto w następnym sezonie. Trenerzy zapowiadają wzmocnienia drużyny, a także pożegnanie kilku graczy podstawowej jedenastki. Okoliczne wróble ćwierkają, że Starą Łajbę opuszczą: lewy, ofensywny obrońca Joachim Grzegorzewski, stoper, wychowanek klubu i kapitan zespołu Kornel Wysocki, oraz włoski bramkarz Ivan Carosi.
Prezes Philus na razie ani nie dementuje, ani nie potwierdza tych doniesień: "Na pewno będziemy chcieli wzmocnić drużynę dwoma, może trzema, wartościowymi zawodnikami, być może ktoś będzie musiał odejść, ale wymienieni zawodnicy to w tej chwili filary naszego zespołu, decyzja należy do sztabu szkoleniowego, do którego mam pełne zaufanie" takiej wymijającej odpowiedzi udzielił prezes pytającym o "ćwierkanie wróbli" dziennikarzom.
Tak więc w oczekiwaniu na kolejny sezon, upajajmy się wielkim sukcesem Wilków, życząc im udanych transferów i zbudowania drużyny na miarę awansu do czwartej ligi, choć następny sezon może okazać się o wiele trudniejszy niż ten właśnie zakończony.
Wilki! Morskie! Wilki! Morskie! Wilki! Morskie!...

poniedziałek, 5 lipca 2010

Dopełnili formalności.

Wilki Morskie po pokonaniu Spartaka Łysakow 5:0, zapewniły sobie utrzymanie w V-tej lidze!!! Niedzielny mecz, miał być formalnością, którą trzeba było koniecznie dopełnić i takim był, a formalności zostały w 100% dopełnione. Nasza drużyna, dzięki tej wygranej, wykonała przedsezonowy plan minimum, już na kolejkę przed końcem rozgrywek. Gratulacje!
W ostatniej ligowej kolejce Wilki Morskie zmierzą się w meczu wyjazdowym z FC Barcelona, aktualnie czwartą drużyną naszej ligi, zespołem, który ma ogromną chrapkę zamienić się z Morskimi miejscem w tabeli, ekipą, z którą na Starej Łajbie w I-szej rundzie zremisowaliśmy 1:1. Zespół ten, teoretycznie jest silniejszy od bordowo-czarnych. Piłkarze z Małopolski zbierają lepsze indywidualne noty pomeczowe, wartość pierwszego składu jest wyższa od pierwszego składu naszej Watahy i mają większe doświadczenie w bojach na boiskach piątej ligi. Jednak teoria, teorią, a praktyka, praktyką... Wilki Morskie nie raz i nie dwa razy, udowodniły, że potrafią wygrywać z lepszymi...
Stawką tego meczu będzie wicemistrzostwo ligi. W przypadku zwycięstwa nasi zawodnicy odnotują spory sukces na swoim koncie, bo takim by było zdobycie wicemistrzostwa w debiucie, jako beniaminek!
My! Wierzymy! W nasze Wilki Morskie! Do boju! Wataha!

poniedziałek, 28 czerwca 2010

Skromne 1:0, duże 3 punkty.

Wilki Morskie grające bez trzech podstawowych zawodników, wygrały w Łęczycy 1:0! Bordowo-Czarni wracają na drugą pozycję w ligowej tabeli! Do końca sezonu zostały dwie kolejki, więc jest realna szansa na zajęcie medalowej pozycji na koniec rozgrywek! Byłby to niewątpliwie kolejny sukces ekipy prezesa Philusa. Żeby wykorzystać nadarzającą się okazję, Wilki muszą w pierwszej kolejności, pokonać za tydzień na Starej Łajbie, Spartaka Łysakow, drużynę, co prawda, zajmującą ostatnie miejsce w tabeli z 1 punktem na koncie, ale też, sprawcę sporej niespodzianki, kiedy to w czwartej kolejce, zremisowali z aktualnie trzecimi Garowami Gdańsk 2:2. Nasi zawodnicy pokonali Spartaka w pierwszej rundzie 8:1, więc sympatycy Morskich liczą na powtórzenie tego sukcesu za tydzień i choć nikt nie wymaga wygranej, aż w tak wysokich rozmiarach, to wszyscy oczekują na zdobycie pewnych trzech punktów i umocnienie się w czubie tabeli.
Tylko Wilki! Ukochane Wilki! Morski Szczecin czeka, na zwycięstwo Wasze!

niedziela, 20 czerwca 2010

Porażka, bez ujmy na honorze.

Niestety, nie udało się Wilkom zdobyć choćby 1 pkt. na terenie lidera naszej ligi. Morscy prowadzili dwukrotnie w tym meczu, jednak druga żółta kartka i w konsekwencji czerwona dla Regulewicza, co skutkowało wyrzuceniem go z boiska już w 17 min. meczu oraz poważna kontuzja Gomeza, spowodowały, że osłabione Wilki nie sprostały bardzo wymagającemu i dobrze dysponowanemu w dzisiejszym dniu rywalowi. Jednak po meczu, Wataha Rogera, obecna w liczbie kilku tysięcy na stadionie w Wysokiej, skandowała głośne: Dziękujemy! Dziękujemy! oraz: Nic się nie stało! Wilki nic się nie stało! Doceniając w ten sposób dobry występ Morskich, ambitną postawę i włożony wysiłek. Można śmiało powiedzieć, że pomimo tej porażki, nastroje kibiców wzrosły do miłujących swój klub nad życie.
Niestety w następnym bardzo ważnym meczu z WKS-em Ktery, bordowo-czarni wystąpią bez trzech podstawowych zawodników. Eloy Gomez, będzie przez trzy tygodnie leczył kontuzję, a Rafał Moszkiewicz i Lew Regulewicz muszą pauzować za kartki. Tak więc, każda z formacji: atak, pomoc i obrona wystąpi bez swoich czołowych graczy. Mecz w Łęczycy z WKS-em, będzie prawdopodobnie decydował o tym, czy Wilki Morskie zsuną się do strefy barażowej po ewentualnej porażce, czy też, w przypadku zwycięstwa, usadowią się w strefie tabeli pozwalającej spokojnie przygotowywać się do następnego sezonu.
Ufamy, że nasza drużyna, choć osłabiona, jest w stanie pokonać Ktery i tym samym uniknąć nerwowej końcówki sezonu.
Wilki my z Wami! My za Phil Us'a życie oddamy!
oddacie, oddacie... jak nie wygracie ;D

środa, 16 czerwca 2010

Bezbramkowo.

0:0, takim rezultatem zakończyło się spotkanie beniaminka piątej ligi (Wilki Morskie) ze spadkowiczem z czwartej ligi (Kolejorz Dębica). Ciężko mówić o sukcesie naszej drużyny, ale po porażce w pierwszym meczu 0:3, narzekać też nie można. Mecz obfitował w wiele sytuacji podbramkowych, mogących przechylić szalę zwycięstwa na którąś ze stron, było to ciekawe, emocjonujące widowisko, tyle, że bez bramek. Najbardziej rozczarowali kibice, którzy na Starą Łajbę przybyli tylko w liczbie 18,5 tys., być może za dużo było rozstawionych na mieście telebimów ;) ale głównej przyczyny trzeba chyba jednak szukać w rozpoczynających się akurat w tym samym czasie (realnych) mistrzostwach świata w RPA :)
Następne dwa spotkania bordowo-czarni rozegrają na wyjeździe. Najpierw udają się na Dolny Śląsk do lidera naszej ligi, Gromu Wysoka, a później na Ziemię Łódzką do Łęczycy na spotkanie z innym beniaminkiem WKS-em Ktery. Oczekujemy na dobre występy Wilków i zdobycze punktowe, bo wtedy będzie można liczyć na komplet (27 tys.) kibiców na Starej Łajbie w następnych meczach.
Grom Wysoka, to bardzo silny zespół z którym przegraliśmy w poprzedniej rundzie 3:4, jednak drużyna ta przeżywa aktualnie poważny kryzys organizacyjny, albowiem dotychczasowy prezes tego klubu ulotnił się wraz z klubową kasą i nie daje znaku życia. Zawodnicy grają za darmo i są w coraz gorszych nastrojach i coraz gorszej formie. Jednak, pomimo poważnych trudności, są wciąż niebezpieczni i nadal wygrywają swoje mecze ligowe. Wierzymy, że Wilki Morskie są w stanie pokonać, tego pognębionego przez swojego prezesa, rywala i tym samym uszczęśliwić swoich fanów i swojego wiernego prezesa :)
a więc: TYLKO ZWYCIĘSTWO! WILKI! TYLKO ZWYCIĘSTWO!

poniedziałek, 7 czerwca 2010

Garowie-0 Wilki Morskie-3 (Eloy Gomez!!!)

Osamotniony w ataku (Grubczyk pauzował za kartki, Oczachowski poważna kontuzja) Eloy Gomez, wykonał swoje zadanie w 300%!!! Wilki Morskie po raz drugi pokonały graczy z Gdańska 3:0, a strzelcem wszystkich goli był nie kto inny, jak wymieniony wcześniej Hiszpan!!! 5 tys. bordowo-czarnych fanatyków, odśpiewało na gdańskim obiekcie trzykrotne: Viva España, ole!
Morscy, dzięki temu zwycięstwu, poważnie oddalili się od strefy barażowej o utrzymanie, zajmują aktualnie nadal trzecią lokatę w tabeli, ale za tydzień, na Starej Łajbie, powalczą o wicelidera z Kolejorzem Dębica. 27 tys. biletów, to będzie prawdopodobnie za mała liczba, aby wszyscy chętni mogli obejrzeć to spotkanie na żywo, dlatego już dzisiaj wyznaczono większe place w Szczecinie, gdzie zostaną rozstawione telebimy dla tych kibiców, dla których zabraknie wejściówek na stadion. Będą to, na Lewobrzeżu: plac Grunwadzki, Brama Portowa, Brama Królewska, plac Żołnierza, plac Lotników oraz Wały Chrobrego, a na Prawobrzeżu: centrum Dąbia i os. Słoneczne (przy filii UM).
Tylko Wilki! Ukochane Morskie! Cały Szczecin wierzy! W zwycięstwo Wasze!

niedziela, 30 maja 2010

Udany rewanż.

Po wysokiej, wyjazdowej porażce z Barcemarkami, niewielu było optymistów przed rewanżem z tą drużyną... a jednak... Wilki pokazały, że można podnieść się nawet po tęgim laniu. Morscy pokonali po pełnym emocji meczu, swojego zeszłotygodniowego pogromcę 2:1 i sami stali się ich pogromcami. I choć pogromcy to zapewne za mocne słowo, bo nasi zawodnicy wygrali w skromniejszych rozmiarach, niż przegrali przed tygodniem, ale za to zdobyli bardzo cenne 3 pkt. i zrzucili Barcemarki w dolną część tabeli, sami przesuwając się na trzecią lokatę.
Fani odzyskali nadzieję na zajęcie w debiutanckim sezonie, miejsca na pudle, jednak do końca rozgrywek zostało jeszcze 6 kolejek i potrzebna jest pełna koncentracja w każdym spotkaniu oraz gotowość do walki... do upadłego...
Za tydzień gramy z Garowami, których pokonaliśmy w pierwszej rundzie 3:0, jednak ten wynik o niczym nie świadczy, teraz będzie prawdopodobnie o wiele trudniej, gdyż gracze z Gdańska wystąpią w tym meczu przed własną publicznością, a dzisiaj pokonali 2:1 wysoko notowaną Barcelonę na jej terenie. Do tego Wilki wystąpią w mocno osłabionym składzie, bez kontuzjowanego Oczachowskiego i pauzującego za kartki Grubczyka.
Pomimo tych trudności wierzymy w pełny sukces naszej drużyny, a więc:
Do boju Wilki Morskie!
Do boju Morskie Wilki!
Marsz! Marsz! Marsz!
Do boju marsz!
Zwycięstwo czeka nas!

wtorek, 25 maja 2010

Wilki zbite jak psy...

1:6 przegrały Wilki Morskie w wyjazdowym meczu w Markach z Barcemarkami. Nikt, u kogo bije bordowo-czarne serce, nawet w najgorszych nocnych koszmarach nie spodziewał się takiego lania... Trzeba jak najszybciej zapomnieć o tej wysokiej porażce, otrząsnąć się i pozbierać, bo już w najbliższą niedzielę rewanż z ekipą z Marek, tym razem w Szczecinie na Starej Łajbie.
Fani wierzą, że Wilki będą w tym meczu żądne krwi i tym razem tanio swej skóry nie sprzedadzą...
Chcemy ujrzeć Wilki walczące, Wilki walczące do końca...

poniedziałek, 17 maja 2010

Wilki znowu zwyciężają!

Dwa razy Gomez, raz Grubczyk, 3:0 dla Wilków Morskich w meczu z gdańskimi Garowami i bordowo-czarni wracają na drugie miejsce w tabeli. Kibice zgromadzeni na Starej Łajbie w ilości ponad 22 tys., byli świadkami pewnego i zasłużonego zwycięstwa swoich pupili. Trenerzy jednak ostrzegają, że nie można spocząć na laurach i już od dzisiejszego dnia drużyna zaczyna przygotowywać się do następnego spotkania z bardzo trudnym przeciwnikiem: Barcemarkami Marki. Pozycja Wilków w ligowej tabeli na kolejkę przed półmetkiem rozgrywek jest dobra, ale można bardzo łatwo roztrwonić ciężko wywalczony dorobek. Morscy zajmują co prawda drugą, wysoką lokatę, lecz od szóstego miejsca w tabeli, dzielą ich tylko dwa punkty. Każda porażka może spowodować osunięcie się w strefę baraży o utrzymanie, a tego wszyscy: fani, klubowi działacze i zawodnicy oraz inne osoby sympatyzujące z klubem, raczej woleliby uniknąć.
Tak więc za tydzień bój o wicemistrza pierwszej rundy, który Wilki stoczą na Mazowszu w Markach. A za dwa tygodnie rewanż z Barcemarkami na Starej Łajbie. Nasza Wataha obiecuje wyjść z tego dwumeczu na plusie. Nie pozostaje nic innego jak być z bordowo-czarnymi sercem i gardłem :)
Nasze Wilki najlepsze w sokkera są! Najlepsze w managera są! Najlepsze w sokkera są!
Nasze Wilki...

niedziela, 9 maja 2010

Nie podołali.

Na tarczy, z bagażem 3 bramek, wracają Wilki Morskie z wyjazdowego meczu ligowego z Kolejorzem Dębica. Choć statystyki pomeczowe przemawiają na korzyść naszej drużyny, to na boisku, rywal bezlitośnie wykorzystał nasze błędy w obronie i nieskuteczność pod bramką przeciwnika. Jeżeli może to być jakimś pocieszeniem, to trzeba pamiętać, że nasz dzisiejszy przeciwnik, jeszcze w poprzednim sezonie występował na boiskach czwartej ligi, a apetyty Morskich, były chyba nadmiernie pobudzone przed tym spotkaniem, po bardzo dobrych wcześniejszych wynikach.
Miejmy nadzieję, że zimny prysznic na gorące głowy, jakim jest ta przegrana, bo przecież Wilki jechały do Dębicy po trzy punkty, będzie skutkował dobrymi występami w następnych bojach ligowych oraz korektą w taktyce, która dzisiaj raczej szwankowała. Tym bardziej, że następny mecz o ligowe punkty, nasza Wataha rozegra przed własną publicznością, która jak zwykle będzie fanatycznie zagrzewała ich do walki i która pragnie znowu zobaczyć bordowo-czarnych w glorii zwycięzców...
WILKI MY Z WAMI ! NA ZWYCIĘSTWO CZEKAMY !

niedziela, 2 maja 2010

Dwie porażki Wilków.

Niestety, Wilki Morskie po zakończeniu dwóch ostatnich meczy, dwukrotnie schodzili z murawy ze spuszczonymi głowami. Najpierw w środę, kiedy to odpadli z Pucharu Polski, po wysokiej porażce 0:6 z Gryfem Nike Bolszewo, a następnie dzisiaj, po trochę pechowo, przegranym 3:4, meczu ligowym z liderem, Gromem Wysoka.
Trzeba jednak przyznać, że przeciwnicy byli bardzo mocni i wymagający, a nasza drużyna w tych spotkaniach, skazywana była na pożarcie w opiniach wielu fachowców. Gryf to wielokrotny medalista IV-tej ligi i aktualny vice-lider tej klasy rozgrywkowej, a bordowo-czarni wystąpili w meczu z tą drużyną, w mocno okrojonym, rezerwowym składzie. Dzisiaj również Wilki zagrały w osłabieniu, bez Oczachowskiego w ataku (pauzował za kartki) i Grzegorzewskiego w obronie (kontuzja), a przeciwnikiem był przecież nie byle kto, bo były czwartoligowiec i wielokrotny mistrz i vice-mistrz piątej ligi oraz główny kandydat do zdobycia mistrzowskiej korony w aktualnym sezonie. Tak więc, dzisiejsza minimalna porażka, ujmy na honorze nie przynosi, a wręcz jest to dobry prognostyk przed następnymi ligowymi bojami, gdyż Wilki zaprezentowały się w tym meczu, naprawdę bardzo dobrze. Pozostał jednak maleńki żal, bo sensacyjny wynik, jakim byłby remis, wisiał na przysłowiowym włosku, albowiem okazji do wyrównania w końcówce meczu nie brakowało...
Czekamy więc z ogromnymi nadziejami na kolejne występy naszej Watahy, a już budzą one spore emocje, ponieważ Wilki będą bronić utrzymania drugiej lokaty w tabeli. Gdyby, tak udało się do końca sezonu obronić pozycję vice-lidera... byłoby pięknie... ale nie gdybajmy, poczekajmy z wiarą i z dopingiem z gardeł ;)
Po odpadnięciu z P.P., powstały w środy wolne terminy, bordowo-czarni będą w te dni rozgrywać mecze towarzyskie i wypróbowywać swoich zdolnych i obiecujących młodych rezerwowych, szansę na grę zapewne dostaną: węgierski bramkarz Arnold Esterhazy, napastnik Tytus Truszkowski, oraz pomocnicy; Robert Polanowski i najnowszy nabytek Izraelczyk Moshe Brick. Oprócz bramkarza, wszyscy pozostali zaprezentowali się już w oficjalnych meczach, dzisiaj i w minioną środę. Wypadli, pomimo porażek, rewelacyjnie!
Zaśpiewajmy więc wszyscy razem: WILKI TO JEST POTĘGA! MORSCY NAJLEPSI SĄ! ...

niedziela, 25 kwietnia 2010

Wilki znowu wysoko wygrywają !!!

Wilki Morskie-5 WKS Ktery-1 !!!  Gomez-3 Oczachowski-2 trafienia. Kolejna wysoka wygrana naszej drużyny w lidze !!! Na Starej Łajbie znowu odśpiewano hymn zwycięstwa PRZECHYŁY !!!
Jest dobrze, ale najtrudniejsze przed nami... Zwycięstwo bardzo cieszy, lecz zostało okupione stratą trzech zawodników: za kartki będą musieli pauzować Chico Mal Sentado i  Renato Stucki, a kontuzji, która wyłączy go z gry na trzy tygodnie, doznał Joachim Grzegorzewski. Dwaj pierwsi będą gotowi do gry na mecz ligowy, gdyż odpokutują swoje winy w środę, w meczu V-rundy Pucharu Polski z Gryfem Nike Bolszewo, natomiast "Grzego" będzie musiał odpoczywać na ławce trochę dłużej.
Prawdopodobnie trenerzy w meczu P.P. z Gryfem (wicemistrz IV-tej ligi) dadzą szansę dwóm utalentowanym zawodnikom: Polanowskiemu i Truszkowskiemu, pierwszy z nich zadebiutował już w drużynie, w dzisiejszym meczu, zastąpił kontuzjowanego Grzegorzewskiego i zaprezentował się bardzo dobrze, natomiast Truszkowski debiut w oficjalnym meczu ma jeszcze przed sobą, ale długo raczej nie będzie musiał czekać...
Tak, więc w środę, Wilki prawdopodobnie pożegnają się z rozgrywkami pucharowymi, mamy nadzieję, że z godnością, bo rywal przewyższa nas co najmniej o klasę... choć sensacja będzie mile widziana ;) a już za tydzień mecz z najlepszą drużyną V-197, aktualnym wicemistrzem i liderem ligi. Każdy punkt zdobyty w tym spotkaniu będzie na wagę złota...

Tylko Wilki !!!
Ukochane Morskie !!!
Cały Szczecin czeka !!!
Na zwycięstwo Wasze !!!

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Ostre strzelanie Wilków.

Wilki Morskie wróciły z udanego ostrego strzelania :) Po trzy celne trafienia zaliczyli Grubczyk i Gomez, a dwa razy, celnie trafiał Oczachowski, który do tego zaliczył asystę przy jednej z bramek, dwie asysty zapisał na swoim koncie Mal Sentado, a Stucki jedną. Wyjazdowa potyczka ligowa ze Spartakiem Łysakow zakończyła się rozgromieniem rywala 8:1 i historycznym, pierwszym zwycięstwem naszej drużyny w piątej lidze. Wilki po tej kolejce zasiadły w ligowej tabeli na fotelu vice-lidera. Tak, więc, początek sezonu, bordowo-czarny beniaminek ma bardzo udany, trzeba jednak pamiętać, że z każdym następnym meczem o punkty będzie coraz trudniej, bo przeciwnicy będą coraz bardziej wymagający.
W najbliższą niedzielę będziemy gościć na Starej Łajbie trzeciego z beniaminków V-197, ekipę WKS Ktery Łęczyca. Jest to solidna drużyna o zbliżonych umiejętnościach i potencjale, podobnym do Morskich. Team ten, występował już na boiskach piątej ligi, jednak nie zdołał utrzymać się w pierwszym, debiutanckim sezonie. Teraz, gracze z łódzkiej ziemi są na pewno silniejsi i bardziej zdeterminowani o czym świadczą ich wyniki: 5:0 z naszym ostatnim przeciwnikiem i 1:1 z naszym poprzednim rywalem. Wilki staną więc przed bardzo trudnym zadaniem, ale jesteśmy pewni, że o 3 pkt. będą walczyć do upadłego...
Wcześniej w środę, czeka nas potyczka w III rundzie Pucharu Polski z reprezentantem szóstej ligi: "Wiecznie Żywymi". Na Starej Łajbie wszyscy liczą na rychły zgon w P.P. tej mazowiecko-krakowskiej ekipy ;))) a tak na poważnie, to prezes Phil_us bardzo liczy na awans swoich podopiecznych do następnej rundy rozgrywek, wiąże się to bowiem z wymiernymi, cotygodniowymi wpłatami sponsorów na klubowe konto... :)
Nie pozostaje nic innego jak życzyć Wilkom Morskim, awansu do następnej rundy P.P. i kolejnych 3 pkt. w V-tej lidze. JESTEŚMY Z WAMI!!! WILKI!!! JESTEŚMY Z WAMI!!!

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Remis w debiucie.

1:1, takim rezultatem zakończył się pierwszy, historyczny występ Wilków Morskich w V-tej lidze. Pierwszą bramkę dla bordowo-czarnych w tej klasie rozgrywkowej, strzelił król strzelców VI-1011, Bogumił Grubczyk. Kibice obejrzeli ciekawe i emocjonujące widowisko w którym szala zwycięstwa mogła przechylić się na obie strony. Stroną atakującą i przeważającą przez cały mecz, była nasza drużyna, a goście, nastawieni na grę z kontry, co jakiś czas stwarzali bardzo groźne sytuacje pod bramką Carosiego. Wynik spotkania wydaje się być odzwierciedlającym jego przebieg, choć kibice mają lekki niedosyt, gdyż przy odrobinie szczęścia można było pokusić się o zdobycie 3 pkt., ale nie narzekali za bardzo, bo z drugiej strony przy odrobinie szczęścia dla gości, nasi gracze mogli zejść z boiska pokonani.
Tak więc pierwsze punkty i bramki w piątej lidze zdobyte, teraz czekamy na pierwsze zwycięstwo w V-197, a później liczymy na kolejne i następne sukcesy i emocje.
W środę 2 runda Pucharu Polski, Wilki Morskie zagrają o awans do następnej rundy w wyjazdowym  meczu z Pędzącymi Kombinerkami (V liga). Życzymy wygranej i awansu do dalszej tury rozgrywek.

sobota, 10 kwietnia 2010

Inauguracja.

Już w najbliższą niedzielę, Wilki Morskie zaczną zmagania na boiskach piątej ligi. Bordowo-czarni wystąpią w swoim inauguracyjnym meczu, przed własną publicznością, a przeciwnikiem będzie trudny i wymagający rywal FC Barcelona. Stara Łajba, zapewne zapełni się w ten dzień po brzegi, a fanatyczni kibice stworzą jak zwykle wspaniałą i gorącą atmosferę. Cały morski Szczecin czeka na pierwsze bramki i punkty, które będą bardzo cennym łupem dla beniaminka. Przeciwnik mocny i groźny, ale przecież Wilki nie po to awansowały o klasę wyżej, aby teraz położyć się przed rywalem. Zapowiada się bardzo ciekawe widowisko, a nasi gracze obiecują nie oddać, nawet pół metra boiska, bez walki do upadłego, tym bardziej, że wszyscy są zdrowi, w formie i palą się do gry.
W przerwie sezonu nastąpiły pewne zmiany w kadrze, jednak raczej kosmetyczne i będą one bardziej widoczne na ławce, niż na boisku. Kilku rezerwowych odeszło do innych klubów, a na ich miejsce przyszli inni, którzy powinni włączyć się do walki o grę w pierwszym składzie. Trener Lorson, zapowiedział jednak, że rewolucji nie będzie. Nowych zawodników czeka wytężony trening kondycyjny i szybkościowy, jeżeli będą robić zadowalające postępy, to pewnie na dłużej zagoszczą na Starej Łajbie, a są to gracze bardzo obiecujący...
Przeprowadzono również prace nad powiększeniem i upiększeniem Starej Łajby. Już za 7 dni, nasz obiekt osiągnie pojemność 24,6 tys. kibiców. Nadano nazwy poszczególnym trybunom i tak od nowego sezonu:
-trybuna południowa (2 tys. krzesełek) otrzymała zaszczytną nazwę ADMIRALSKA
-trybuna północna (6,6 tys. ławki) to KOMANDORSKA
-trybuna zachodnia (4 tys. ławki) to KAPITAŃSKA
-trybuna wschodnia (4 tys. ławki) to BOSMAŃSKA
-trybuny na łukach (każda po 2 tys. miejsc stojących, tarasy) to MATOWSKA, MARYNARSKA, MAJTKOWSKA, a trybunę z przeznaczeniem dla kibiców gości, nazwano: SZCZURY LĄDOWE (nie jest to trybuna przeznaczona dla kibiców zaprzyjaźnionych z Watahą Rogera :) dla naszych przyjaciół będą wydzielane sektory na trybunie Admiralskiej).
A więc: DO BOJU WILKI MORSKIE! DO BOJU MORSKIE WILKI! MARSZ! MARSZ! MARSZ! DO BOJU MARSZ! ZWYCIĘSTWO CZEKA NAS!...

niedziela, 28 marca 2010

Witaj V-ta ligo !!!

Wilki Morskie nie zmarnowały życiowej szansy! Wygrały baraż o piątą ligę z małopolskimi Kotami 5:1 !!! Bohaterami spotkania zostali: bramkarz Ivan Carosi, który bronił w beznadziejnych, wydawałoby się sytuacjach i Eloy Gomez, strzelec 4 z 5 bramek, ale cała drużyna zasługuje na najwyższe słowa uznania. Bordowo-czarni gryźli trawę gdy było trzeba i pewnie pokonali wyżej notowanego rywala.
Po końcowym gwizdku sędziego, Wataha Rogera wbiegła na murawę stadionu i w strugach szampana wyniosła na rękach do szatni swoich pupili, śpiewając: "Wilki to jest potęga, Morscy najlepsi są!...". Natomiast w Szczecinie odpalono tysiące fajerwerków na cześć ekipy ze Starej Łajby, ta noc w stolicy Pomorza Zachodniego będzie bardzo długa... a dogrywka już w środę po meczu towarzyskim z zaprzyjaźnionym Olkenem Milanówek. Na ten dzień zaplanowano Wielką Fetę, aby uczcić historyczny awans.
Po tych uroczystościach, zawodnicy i sztab szkoleniowy wyjadą na krótki urlop. Polecą na jedną z wysp karaibskich, a koszt całego pobytu zawodników i trenerów wraz z rodzinami pokryje prezes kaper Phil Us. Dodatkowe premie pieniężne za najlepszy sezon w historii klubu już zostały przelane na indywidualne konta.
Wilki! Dziękujemy! Dziękujemy! Dziękujemy! ...

niedziela, 21 marca 2010

Zagrali po mistrzowsku!!!

Jak na mistrzów VI 1011 przystało (bo już teraz żadnych wątpliwości nie ma, że Wilki Morskie są mistrzami ligi) nasza drużyna pokonała dzisiaj w wyjazdowym spotkaniu, pewnie i w pięknym stylu Dziedziontusa Bielsko 4:1. Można śmiało stwierdzić, że Wilki wygrały ten mecz w pierwszej połowie, kiedy to zgniotły rywala przewagą w polu i skutecznością pod bramką przeciwnika. Gdyby król strzelców VI1011, Bogumił Grubczyk, wykorzystał jeszcze rzut karny, to pierwsza połowa skończyłaby się prowadzeniem bordowo-czarnych 5:0. W drugiej połowie w szeregach Wilków można było zauważyć pewne rozluźnienie i trochę nonszalancji, ale fani zapewne wybaczą to naszym graczom, gdyż trudno się temu dziwić... Morscy byli już myślami w meczu barażowym o awans do piątej ligi.
Wilki Morskie dokonały wielkiej rzeczy w już minionym sezonie ligowym. Po pierwszych dwóch kolejkach, nasza drużyna miała na koncie 0 pkt., słownie: zero punktów... i chyba nikt się nie spodziewał, że na koniec sezonu Morscy mogą być wyżej w ligowej tabeli, niż na trzeciej pozycji. Jednak w następnych spotkaniach, stało się coś nieoczekiwanego, dzielne Wilki kroczyły już tylko od zwycięstwa do zwycięstwa, do samego finish'u i z przewagą 3 pkt. nad FC Police zdobyły tytuł mistrza ligi.
Teraz czekamy na rywala z którym Wilki Morskie stoczą bój o być, albo nie być w piątej lidze.
Pozostaje jedno... życzyć zwycięstwa w barażu za tydzień. Obojętnie, jak trudny będzie przyszły przeciwnik, zawodnicy i sztab szkoleniowy obiecują nie zmarnować szansy...

niedziela, 14 marca 2010

Został jeden kro(cze)k!

XII derby wygrane!!! Wilki Morskie pononały rywala zza miedzy, FC Police 2:1!!! I stały się samotnym liderem, gdyż drugi z trójki kandydatów do złota, Dziedziontus Bielsko, remisując w meczu z Filipinami stracił szansę na zdobycie tytułu.
Do końca rozgrywek została tylko jedna kolejka. Wilki zmierzą się w niej, w meczu wyjazdowym, właśnie z Dziedziontusem. Naszym piłkarzom do zdobycia mistrzostwa ligi, wystarczy remis (1pkt.), a w przypadku porażki, trzeba będzie czekać na rezultat spotkania Filipiny-FC Police. Podopieczni prezesa Luqasa mają do odrobienia do bordowo-czarnych 3 pkt. i różnicę 13 bramek. Znając potencjał drużyny z Polic, wszystko jeszcze jest możliwe... teoretycznie... ;)
I chociaż Wataha Rogera już zaczęła świętowanie mistrzostwa (wszystkie północne dzielnice Szczecina są w tej chwili nieprzejezdne, a drogi z Polic przez Głębokie, Szosę Polską i Gocław zakorkowane, do tego ten stan przenosi się szybko do centrum oraz południowych, zachodnich i wschodnich dzielnic) prawdziwe szaleństwo ;D, wszędzie słychać: Mistrz! Mistrz! Wilki mistrz!
To jednak prezes i sztab szkoleniowy uspokaja: świętować będziemy po wygranych barażach, a na razie to jeszcze nie zapewniliśmy sobie w nich udziału, chociaż jesteśmy bardzo blisko osiągnięcia ogromnego sukcesu.
Wilkom życzymy zachowania zimnej krwi do końca rozgrywek i fantazji w barażach!!!

niedziela, 7 marca 2010

Brąz już mamy... o złoto teraz zagramy...

Po zwycięstwie 4:1 nad Filipinami, Wilki Morskie zostały liderem ligi VI 1011 !!!
Przewaga jednak jest niewielka. Nad Policami, tylko różnicą bramek, a nad Dziedziontusem 2 pkt.
Wilki dwa ostatnie mecze rozegrają właśnie z tymi drużynami w spotkaniach wyjazdowych. Prawdopodobnie do zdobycia mistrzowskiego tytułu, bordowo-czarnym wystarczą 4 pkt. i to bez różnicy w którym meczu miałby paść remis. Wystarczy jeden mecz wygrać, a drugi przynajmniej zremisować.
Zadanie bardzo trudne, ale nie niemożliwe. Niestety za tydzień, w derbach z Policami, nasz zespół wystąpi w bardzo poważnym osłabieniu, albowiem za czerwoną kartkę będzie musiał pauzować Tadeusz Kubica.
Piłkarze obiecują gryźć trawę, a trenerzy postarają się znaleźć receptę na piekielnie trudnego rywala.
Wszystkim bordowo-czarnym w tej sytuacji można życzyć tylko jednego... MISTRZOSTWA!!!

niedziela, 28 lutego 2010

Dwa kroki do przodu.

Po wygranych meczach z beniaminkami, w ubiegłym tygodniu 5:0 z BrD Team, a dzisiaj 5:2 z Red Knights, Wilki Morskie zrobiły dwa kolejne kroki w kierunku mistrzostwa. Po dzisiejszej kolejce nadal będziemy zajmować pozycję wicelidera, ze stratą 1 pkt. do pierwszego w tabeli Dziedziontusa i przewagą bramkową nad trzecimi FC Police.
Do końca rozgrywek zostały trzy kolejki, ale już od następnej mogą nastąpić przetasowania na trzech pierwszych pozycjach. Wilki zmierzą się ze spadkowiczem Filipinami, których to w pierwszym spotkaniu pokonaliśmy 7:1 i teraz wszyscy bordowo-czarni oczekują, że za tydzień dopiszemy sobie kolejne trzy punkty. Natomiast nasi bezpośredni rywale do mistrzowskiego tytułu, zmierzą się ze sobą w meczu Dziedziontus Bielsko-FC Police i któraś z tych drużyn musi stracić punkty, a w przypadku remisu, który byłby najkorzystniejszym wynikiem dla naszej drużyny, strata punktów będzie po obu stronach.
Ale nie ma co w tej chwili przeprowadzać zbędnych kalkulacji. Wilkom zostały trzy kroki do zdobycia mistrzostwa ligi. Pierwszy: wygrać z Filipinami za tydzień, drugi: wygrać z Policami za dwa tygodnie, trzeci: wygrać z Dziedziontusem za trzy tygodnie :)
Życzymy Wilkom, aby te trzy kroki zostały wykonane pewnie i bez potknięć.

czwartek, 18 lutego 2010

Blisko... coraz bliżej.

Kolejne zwycięstwo (4:0 z Inkaem'em) odniosły Wilki Morskie w walce o ligowe punkty, a nawet już nie tylko w walce o punkty i jak najwyższą lokatę w tabeli. Po porażce lidera w ostatniej kolejce, jest to walka o mistrzostwo ligi w której to, Wilki Morskie stały się jednym z trzech poważnych kandydatów do mistrzowskiego tytułu. Sytuacja w tabeli wygląda następująco:

1. Dziedziontus Bielsko- 22 pkt. 38-16 bramki
2. Wilki Morskie- 21 pkt. 30-10 bramki
3. FC Police- 21 pkt. 25-10 bramki
...

do końca rozgrywek zostało 5 kolejek i jeżeli w najbliższych trzech meczach, ze słabszymi rywalami, bordowo-czarni nie zgubią punkcików, to na dwa tygodnie przed końcem sezonu staną przed ogromną szansą, walczenia o pierwsze miejsce w bezpośrednich pojedynkach, najpierw z FC Police, a później w ostatniej kolejce z Dziedziontusem Bielsko.
Aktualnie najważniejszą sprawą jest wygrać wszystko do rozstrzygającej 13 i 14 kolejki i tego właśnie życzymy naszemu zespołowi.

niedziela, 7 lutego 2010

Nadal gramy o najwyższe cele.

Wilki Morskie dopisują sobie kolejne 3 pkt. Dzisiaj pokonaliśmy 3:1 w wyjazdowym meczu na Górnym Śląsku, groźny zespół naszej ligi; $Tyskie$, udanie rewanżując się za poprzedni sezon i rozpoczynając tym samym drugą rundę rozgrywek o mistrzostwo VI 1011, w których to, nadal poważnie się liczymy w walce o ten tytuł.
Wilki zajmują aktualnie drugą pozycję w tabeli z takim samym dorobkiem punktowym, co nasz lokalny rywal FC Police, ustępujące nam, tylko mniejszą ilością strzelonych bramek. Po tej kolejce, zmniejszył się natomiast dystans dzielący nas do lidera, Dziedziontusa Bielsko. Drużyna z Bielska zgubiła 2 pkt. po remisie z bot-em Inkaem'em i przewaga tego teamu, nad Wilkami Morskimi i FC Police, stopniała do 4 pkt. Dzięki temu sytuacja w tabeli stała się arcyciekawa, albowiem szanse na mistrzostwo mają nadal trzy pierwsze w tabeli zespoły. Walka o tytuł będzie zapewne toczyła się do ostatniej kolejki.
Trener wraz z asystentami i zawodnikami nie chcieli komentować, ani spekulować zaistniałej sytuacji. Mathias Lorson stwierdził:
"Do każdego meczu przygotowujemy się pod kątem zwycięstwa, a każdego przeciwnika traktujemy poważnie. W każdym meczu walczymy o 3 pkt. Po nieudanej inauguracji, mamy za sobą bardzo udane występy z kompletem punktów, jednak ciągle jest coś do poprawienia. Już od jutra skupiamy się na następnym przeciwniku, a po sezonie zobaczymy dokąd nas to zaprowadziło. Dzisiaj jest za wcześnie, aby myśleć o mistrzostwie, postarajmy się nie zgubić punktów w najbliższym spotkaniu"
A najbliższe spotkanie odbędzie się za tydzień, Wilki Morskie wystąpią przed własną publicznością w meczu z... Inkaem'em, hamulcowym Dziedziontusa.
Życzymy, aby żaden hamulec nie powstrzymał rozpędzonej watahy!

niedziela, 31 stycznia 2010

Całkiem smaczny "śląski browarek".

Wilki Morskie pokonały dzisiaj, pewnie, wysoko i zasłużenie, silny zespół naszej ligi, $Tyskie$ 4:1. Zdobyczami bramkowymi podzielili się po równo, Oczachowski z Grubczykiem, a asysty zaliczyli wszyscy nasi pomocnicy. Ciekawostką jest, że nasz śląski przeciwnik, ma już w kolejnym meczu 100% skuteczność. Z FC Police zawodnicy Tyskie oddali 3 strzały i zdobyli 3 bramki, a w meczu z Wilkami na oddany 1 strzał na naszą bramkę, zdobyli 1 gola... tylko pozazdrościć prezesowi Czerkawskiemu, tak wyborowych strzelców.
Trenerowi Lorsonowi ból głowy przeszedł, ale jak twierdzi tylko w połowie. Za tydzień rewanż i będzie on musiał wymyślić coś nowego w taktyce, coś co zaskoczy "browarnych", bo to ciągle groźny przeciwnik i na pewno po analizie dzisiejszego spotkania, ich trener wyciągnie wnioski z dzisiejszej porażki i będzie starał się pokonać bordowo-czarnych, tym bardziej, bo przed własną publicznością. Czeka nas więc trudny wyjazd, a apetyty Wilków i Watahy Rogera wzrosły z 4 pkt., na 6 pkt. w tym dwumeczu.
Wilki Morskie po tym spotkaniu utrzymały status wicelidera, mamy 6 pkt. straty do pierwszego w tabeli Dziedziontusa Bielsko, a tuż za naszymi plecami, na trzecim miejscu, czają się Police, które są w tej chwili gorsze od nas, tylko o jedną strzeloną bramkę.
Mathiasowi Lorsonowi życzymy, aby "śląski browarek", smakował mu na Śląsku, równie dobrze, jak w Szczecinie ;)

piątek, 29 stycznia 2010

Browarowy ból głowy i szkółka juniorów.

W najbliższą niedzielę Wilki Morskie będą podejmować na Starej Łajbie, śląską drużynę $Tyskie$, a tydzień po tym meczu spotkamy się ponownie z tą ekipą w meczu rewanżowym, tylko, że tym razem na śląskim obiekcie.
Wilki będą bronić w tym dwumeczu pozycji wicelidera naszej ligi. Tyskie zajmuje aktualnie czwartą lokatę w tabeli, z takim samym dorobkiem punktowym co nasza drużyna i FC Police (3 miejsce), i ma wielką ochotę zamienić się z nami miejscami.
Trener Lorson już od poniedziałku analizuje grę "browarnych" i jak stwierdził, ma niezły ból głowy... kontuzje dwóch podstawowych obrońców, Moszkiewicza i Kubicy nie nastrajają zbyt optymistycznie przed tym spotkaniem.
Z Tyskie, Morscy spotykali się kilkakrotnie i zawsze były to mecze trudne, przeważnie bordowo-czarni schodzili z murawy w glorii zwycięzców, jednak zdarzały się również porażki. Ten dwumecz będzie kluczowy w wyłonieniu medalistów tego sezonu, aby znaleźć się w tym gronie, Wilki muszą zdobyć z Tyskie minimum 4 pkt. Kibice głęboko wierzą, że trener Lorson znajdzie receptę na drużynę prezesa Czerkawskiego, a tym samym wyleczy swój ból głowy.
TYLKO ZWYCIĘSTWO! WILKI! TYLKO ZWYCIĘSTWO!


Nasz klub doczekał się szkółki juniorów!
Sprawa nie taka łatwa, jakby się wydawało. Najpierw trzeba było wyznaczyć odpowiedniego szkoleniowca, który będzie potrafił znaleźć i oszlifować diamenty, które staną się w przyszłości brylantami światowych boisk. Tym szkoleniowcem został były trener pierwszego zespołu, a później asystent Mathiasa Lorsona, brazylijski, magiczny szkoleniowiec Nenem Caneda. Trener młodzików okazał się bardzo surowym i wymagającym egzaminatorem. W pierwszym tygodniu, po przetestowaniu umiejętności, odrzucił wszystkich chętnych, którzy zgłosili się do reprezentowania bordowo-czarnych barw. Natomiast po następnym naborze zostawił tylko jednego zawodnika. Stwierdził, że poziom wyszkolenia Zbigniewa Banana, bo tak nazywa się wyróżniony junior, jest przeciętny, ale pod jego opieką, przy pełnym zaangażowaniu na treningach, tego siedemnastolatka, rokuje on pewne nadzieje.
Na efekty pracy Brazylijczyka, nie trzeba było długo czekać...
Już po pięciu dniach obecności w klubie, poziom wyszkolenia Zibiego Banana, wzrósł do dobrego! Jeżeli wzrost wyszkolenia Zibiego będzie nadal odbywał się w takim tempie, to za 26 tygodni, może zabraknąć skali na określenie jego umiejętności!
Teraz wszyscy w klubie z niecierpliwością czekają na jutrzejszy nabór :) Trenerowi Canedzie, życzymy wielu sukcesów w wychowywaniu młodzieży, a przede wszystkim bystrego oka :)

piątek, 22 stycznia 2010

"Młócka ligowa" ;) i nie tylko...

Po pokonaniu drugiego z beniaminków, tym razem 6:1, Wilki Morskie zajmują w ligowej tabeli trzecie miejsce i przygotowują się do walki z mocnym bot-em, Inkaemem. Historia spotkań naszej drużyny z tym zespołem jest krótka, gdyż Inkaem do VI 1011 trafił w poprzednim sezonie, po spadku z wyższej klasy rozgrywkowej. Wilki na Starej Łajbie wygrały z ówczesnym spadkowiczem 1:0, natomiast z wyjazdu przywiozły 1 pkt. po remisie 2:2. W tym sezonie założono w naszym klubie, że na tej drużynie zdobędziemy komplet, czyli 6 punktów, aby tego dokonać trzeba będzie przełamać solidnie zorganizowaną obronę naszego najbliższego przeciwnika i uważać na groźnego napastnika, Szwajcara Marco Longhiego, którym ma zaopiekować się jego rodak Renato Stucki. Wilki Morskie w przypadku wygrywania kolejnych meczów, co nie jest niemożliwe, ciągle mają szansę na... ale nie gdybajmy, róbmy swoje ;)
Oprócz "ligowej młócki", ruszył turniej o "Złoty Piszczel", czyli rozgrywany już po raz czwarty, "Pirate Cup". Jest to dla Wilków świetny poligon doświadczalny, trenerzy mają szansę wypróbować świeżą krew w klubie i nowe ustawienia drużyny. Prezes Philus po pierwszej kolejce, pomimo porażki swoich pupili, miał powody do dumy... Wilki Morskie zostały pokonane przez Prawy Brzeg Szczecin, drużynę której prezesuje syn kapra Philusa, Filek96. Były to kolejne już RODZINNE DERBY, jednak Prawy Brzeg odniósł w nich, swoje pierwsze historyczne zwycięstwo. Gratulujemy i życzymy kolejnych sukcesów! Choć niekoniecznie tych dołujących ojca ;)

czwartek, 14 stycznia 2010

Odpadli, ale z honorem.

...25 minuta spotkania i... Wysocki wypuszcza sobie futbolówkę. Regulewicz podaje. Piłkę przejmuje Warren. Grubczyk odbiera piłkę przeciwnikowi. Grubczyk popisuje się znakomitym uderzeniem. Młocek cudem zmienił tor lotu piłki. GOOOL!!! Remis. Wilki Morskie - Arka Gdynia 1:1 ...i jeszcze przez 10 min. na Starej Łajbie pachniało sensacją.
Niestety później, naszpikowany byłymi i aktualnymi reprezentantami różnych krajów, nasz przeciwnik w 5 rundzie P.P. wziął się ostro do roboty. Pomimo bardzo dobrej gry, Wilki Morskie uległy o wiele wyżej notowanemu rywalowi 1:6. Kibice, doceniając dobrą grę naszych zawodników i sukces, jakim było dotarcie do 5 rundy tych rozgrywek, pożegnali schodzących do szatni graczy, śpiewem: Nic się nie stało, Wilki, nic się nie stało... i Dziękujemy! Dziękujemy!...
Teraz, po dobrych występach w Pucharze Polski, najważniejszym celem do zrealizowania jest zajęcie jak najwyższej lokaty w lidze, ale trzecie miejsce wydaje się być minimum, które trzeba osiągnąć, każda niższa lokata będzie przyjęta jako porażka.
W tym tygodniu z drużyną pożegna się nasz zasłużony bramkarz, bohater wielu spotkań, Duilio Castorina. Po zakupie Ivana Carosiego, stracił on miejsce w wyjściowej jedenastce i nie mogąc pogodzić się z drugoplanową rolą, poprosił zarząd o wystawienie go na listę transferową. Zarząd, nie chcąc blokować rozwoju zasłużonego dla klubu zawodnika, pozytywnie rozpatrzył jego prośbę.
Od przyszłego tygodnia, reaktywowane zostaną rozgrywki Pirate Cup o przechodni puchar prezesa, Złoty Piszczel. Wystąpi w nich prawdopodobnie 6 zespołów. Oprócz gospodarza, Wilków Morskich, swój udział potwierdziły już ekipy Prawego Brzegu Szczecin i Underworld'u, zaproszenia wysłano również do innych klubów, które mają wolne terminy, teraz czekamy na potwierdzenie udziału. Będzie to już czwarta edycja tych rozgrywek, a prezes Phil_us, tradycyjnie, najlepszej drużynie Pirate Cup, oprócz Złotego Piszczela, wręczy kopertę z trzymiesięcznym plusem.
W najbliższą niedzielę Wilki Morskie podejmą na Starej Łajbie, drugiego z beniaminków naszej ligi, drużynę BrD TeaM, życzymy celnych strzałów i trzech punktów.

wtorek, 12 stycznia 2010

Pożegnanie z Pucharem? Zobaczymy...

Kibice jeszcze nie ochłonęli po emocjach z ubiegłej środy, a już jutro czekają nas kolejne. Poprzeczka została jednak podniesiona bardzo wysoko, albowiem Wilki Morskie zmierzą się z renomowanym przeciwnikiem jakim jest Arka Gdynia. Zespół ten aktualnie występuje na trzecioligowych boiskach, ale ma też za sobą występy w drugiej lidze, gdzie w 2007 r. zajął trzecie miejsce ocierając się tym samym o Ekstraklasę, a więc bordowo-czarni w tym spotkaniu będą musieli wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, aby nie obudzić się z dwucyfrowym bagażem bramek.
Nasi piłkarze zapowiadają walkę o awans... Traktujemy to trochę z przymrużeniem oka, ale podziwiamy ich ambicję i wolę walki. Realnie oceniając, nikt nie będzie miał pretensji jeżeli tym razem nie uda się pokonać przeciwnika, choć na ambitną postawę liczą wszyscy fani Wilków Morskich i gdzieś w podświadomości, każdy z nich myśli: dopóki płka w grze...
Zainteresowanie spotkaniem jest ogromne, niestety Stara Łajba nie pomieści wszystkich chętnych do śledzenia spotkania z trybun, dlatego wokół stadionu i na poszczególnych dzielnicach, zostaną rozmieszczone telebimy, pod którymi będzie można wspólnie emocjonować się meczem.
Dla przypomnienia; w ubiegłą niedzielę Wilki Morskie przywiozły planowe 3 pkt. z wyjazdowego, ligowego meczu z Red Knights w którym pokonaliśmy beniaminka 3:0, a wszystkie bramki zdobył w pięknym stylu Bogumił Grubczyk, awansowaliśmy na 4 miejsce w tabeli i wszyscy liczą na dalsze wspinanie się po szczebelkach ligowej drabinki po następnych kolejkach.
Redakcja, tradycyjnie oprócz sukcesów i emocji, życzy na środę: oby bez kontuzji...

środa, 6 stycznia 2010

Z ostatniej chwili: cudownie!

Sensacja! Wilki w 5 rundzie Pucharu Polski!
1:0 po strzale Oczachowskiego wygrały Wilki Morskie z Kasiątkiem Żywiec w meczu 4 rundy P.P. Nasi zawodnicy pokazali klasę, wolę walki, zimną krew... Wygrali zasłużenie, kontrolowali przebieg spotkania przez pełne 90 min., wypełnili wzorowo wszystkie przedmeczowe założenia taktyczne i nawet jeżeli rywal grał w połowie rezerwowym składem (o ile tak było), to jest to wielki sukces naszej drużyny. Brawo Wilki!!! Gratulacje!!! Sponsorzy powinni być hojni w sobotę rano ;)
Na Starej Łajbie, jak i wokół niej rozpętało się istne szaleństwo, które przenosi się na dalsze ulice i dzielnice Szczecina... to święto potrwa zapewne do białego rana...
WILKI TO JEST POTĘGA! MORSCY NAJLEPSI SĄ!
Ten gromki okrzyk niesie się coraz dalej... i dalej...

Znacznie lepiej.

Wilki Morskie wynagrodziły swoim fanom, ich cierpliwość. Po dwóch ligowych porażkach, nasz team rozgromił niedawnego piątoligowca, ekipę Filipiny 7:1 i chyba najwięksi optymiści, nie spodziewali się, aż tak wysokiego i pewnego zwycięstwa. Wilki dominowały na boisku przez całe spotkanie i wygrały w pięknym stylu i w pełni zasłużenie, a rozmiary zwycięstwa mogły być jeszcze wyższe (nie wykorzystany rzut karny). Ta wygrana napawa optymizmem przed następnymi potyczkami o ligowe punkty. Kibice oczekują, że po każdej następnej kolejce, Morscy będą coraz wyżej w ligowej tabeli.
W niedzielę, piłkarze ze Starej Łajby, zmierzą się na wyjeździe z rewelacyjnym beniaminkiem naszej ligi, wielkopolskimi (?) Czerwonymi Rycerzami. Wataha Rogera wybiera się w komplecie na to spotkanie, aby na żywo obejrzeć jak Seawolves potraktują Red Knights (oryginalna nazwa klubu). Wszyscy głęboko wierzą w zwycięstwo bordowo-czarnych.
A już za kilka chwil ( godz. 19.05), na zapełnionej do granic możliwości Starej Łajbie, rozpocznie się mecz 4 rundy P.P. w którym Wilki Morskie podejmą czwartoligowca, ekipę Kasiątka Żywiec. Przeciwnik bardzo wymagający i przewyższający nasz zespół o dwie klasy rozgrywkowe. Jednak dopóki piłka w grze... Czekamy na ambitną postawę naszych graczy i jeżeli tylko zawodnicy dadzą z siebie wszystko, to nikt nie będzie miał pretensji, nawet w przypadku porażki, choć sensacyjny wynik mile widziany...
DO BOJU WILKI MORSKIE! DO BOJU MORSKIE WILKI! MARSZ! MARSZ! MARSZ! DO BOJU MARSZ! ZWYCIĘSTWO CZEKA NAS! DO BOJU WILKI...
Jeden potężny ryk tysięcy gardeł, słychać w tej chwili w promieniu co najmniej 5 km od Starej Łajby...
Oby bez kontuzji...